wtorek, 16 września 2014

Afera wokół klauzul niedozwolonych

Afera wokół klauzul niedozwolonych


Autor: Radosław Potentat


Jakiś czas temu w branży internetowej zawrzało - z powodu akcji przeprowadzonej przez pewną kancelarię prawną. Właściciele wielu sklepów internetowych zostali zaskoczeni atakiem z zupełnie niespodziewanej strony.


Cała akcja polegała na tym, że pewien prawnik (zapewne nie działający samodzielnie, a raczej w porozumieniu z kancelarią prawną) pozwał do sądu prawie dwa tysiące sklepów internetowych z powodu tzw. klauzul abuzywnych (zwanych inaczej klauzulami niedozwolonymi), które to, jak się okazało, znalazły się w ich regulaminach.

Klauzule niedozwolone są definiowane przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta – są to treści których pojawienie się w regulaminach stron internetowych jest zabronione. Oczywiście zamysł ustawodawcy był w tym wypadku bez wątpienia szlachetny (wiadomo, że trzeba chronić konsumentów przed nieuczciwymi praktykami), ale rzeczywiste skutki okazały się dalekie od idealnych. Nasz prawnik wziął z zaskoczenia setki małych przedsiębiorców, którzy w rzeczywistości nie mieli przecież żadnych złych zamiarów, a nie znali prawa na tyle, by napisać sobie samodzielnie całkowicie poprawny regulamin.

Na szczęście w tym wypadku absurdy prawne nie zwyciężyły. Sprawa została dosyć mocno nagłośniona, pisały o niej nie tylko portale branżowe, ale również mainstreamowe media. I całe szczęście sąd postąpił zgodnie ze zdrowym rozsądkiem, umarzając większość tych spraw. Około tysiąc dwieście spraw zostało umorzonych, a około czterysta czeka na dalszy rozwój wypadków. Dobrze wiedzieć, że nadal czasem w sądach jeszcze panuje sprawiedliwość, a nie tylko dążenie do zgodności z literą prawa, z przepisami, niezależnie od tego, jak chore by one nie były. Co więcej, wytoczono już proces temu prawnikowi.

Jak sprawa się rozwinie trudno jest przewidzieć, ponieważ do rejestru UOKiK stale dopisywane są nowe klauzule. Poza tym, w ostatnim czasie kilka nowych kancelarii prawnych również poszło w ślady nadgorliwego prawnika. Robi się więc coraz ciekawiej. Z jednej strony kibicuję sklepom internetowym, bo to przecież mali przedsiębiorcy napędzają gospodarkę tego kraju. Z drugiej strony faktem jest również, że niektóre firmy stosują nieuczciwe praktyki – być może więc cała ta afera wyjdzie na dobre konsumentom, czyli nam wszystkim.


Autor zajmuje się prawem i specjalizuje się w takiej tematyce jak klauzule abuzywne czyli zabronione sformułowania w regulaminach sklepów internetowych - określane też jako klauzule niedozwolone.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Zasady prowadzenia sklepu internetowego

Zasady prowadzenia sklepu internetowego


Autor: Radosław Potentat


By osiągnąć sukces w prowadzeniu sklepu internetowego, trzeba postępować według kilku zasad, trzeba pamiętać o kilku podstawowych sprawach. Poniżej przedstawiam kilka z nich.


1. Patrz na każde pieniądze, które wydajesz przez pryzmat zwrotu z inwestycji. Każda złotówka którą wydajesz na sprawy związane ze sklepem musi się zwrócić. Jeśli coś ma się nie zwrócić, to oznacza, że wydanie tych pieniędzy było błędem. Zwrot z inwestycji, określany popularnie jako ROI (z angielskiego Return Of Investment). Wszystko co robisz musi przynieść pieniądze – zarówno zmiany wprowadzone w grafice strony, wprowadzanie nowych mechanizmów informatycznych, czy zatrudnienie copywritera do napisania tekstów na stronę.

2. Nie zapomnij o kwestiach Prawnych. Bądź świadom, że istnieje coś takiego, jak klauzule niedozwolone – jeśli ktoś znajdzie je w regulaminie twojego sklepu, możesz zapłacić spore grzywny (idące w tysiące złotych). W idealnym przypadku zaangażuj prawnika, by ci taki regulamin napisał. I nie kopiuj regulaminu ze stron konkurencji – one też mogą być wypełnione klauzulami niedozwolonymi.

3. Postaw na wysoki poziom obsługi klienta. Dla wielu właścicieli sklepów internetowych, to jest najlepszy sposób na pozytywne wyróżnienie się spośród konkurencji. Ponieważ konkurencja jest duża, jest coraz trudniej z nią walczyć i wygrywać, ponieważ każdy ma ograniczoną ilość środków – po prostu nie można kupować reklam w nieskończoność. Tym bardziej jeśli konkurujemy z dużymi firmami. Ale bycie miłym nic nie kosztuje. Każdego na to stać. I wciąż działa świetnie. Czynnik ludzki jest teraz nawet ważniejszy niż kiedyś.

4. Pamiętaj by za wszelką cenę utrzymać przepływ pieniędzy (tzw. cashflow). Nie kupuj gór towaru by mieć go na zapas na kilka miesięcy, kiedy twój dostawca może ci go dostarczyć w ciągu 24 godzin. Staraj się kupować mało, tak żeby tylko mieć dany produkt na stanie, a nie po to, żeby mieć ‘zapas’. Negocjuj z dostawcami jak najdłuższe terminy płatności. To ci pozwoli uniknąć katastrofy.


Autor zajmuje się prawem i specjalizuje się w takiej tematyce jak klauzule abuzywne czyli zabronione sformułowania w regulaminach sklepów internetowych - określane też jako klauzule niedozwolone.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Zarabianie na stronach internetowych

Zarabianie na stronach internetowych


Autor: Radosław Potentat


Obecnie coraz więcej osób szuka sposobów zarabiania alternatywnych dla pracy na etacie. Niektórzy próbują rozkręcać biznesy oparte na MLM, inni angażują się w coraz popularniejsze doradztwo finansowe, traktowane często jako forma pracy dodatkowej.


Są w końcu tacy, którzy na różne sposoby starają się zarabiać na stronach internetowych. W poniższym tekście chciałbym opisać skrótowo, na czym polega działalność właśnie tej trzeciej grupy. Może ona bowiem przybrać kilka różnych form.

Pierwsza i najpopularniejsza to strony robione po to, by sprzedawać na nich powierzchnię reklamową. W większość przypadków są to reklamy Google wyświetlane w ramach ich sieci o nazwie AdSense, dlatego też strony te noszą nazwę Made For AdSense. Zasada jest prosta – nasz marketer wyszukuje niszę, w której wiele osób szuka czegoś w wyszukiwarce. Powiedzmy, że duża liczba osób w ciągu miesiąca wpisuje w wyszukiwarce taką frazę jak ‘pokarm dla gołębi’. Nasz e-marketer w takim wypadku zrobi stronę na temat różnych rodzajów pokarmów dla gołębi, a następnie zamieści na niej reklamy (prawdopodobnie będą to właśnie reklamy karm dla gołębi). Następnie pozycjonuje swoją stronę w google, tak by była wysoko w wynikach wyszukiwania. Kiedy jest już w pierwszej piątce, część osób szukających pokarmu dla gołębi wejdzie na jego stronę, a spośród nich, część kliknie w reklamę. Nasz e-biznesman zarabia wtedy na każdym kliknięciu.

Innym sposobem są strony z tak zwanymi linkami partnerskimi. W tym wypadu, zamiast zamieszczać reklamy przez Google, po prostu dogadujemy się bezpośrednio z producentem, zamieszczamy link do jego strony i zgarniamy prowizję za każde zamówienie, które nastąpiło po przekierowanie z naszej strony. Zysk z takich linków partnerskich zazwyczaj wielokrotnie przewyższa ten z reklam.

Można w końcu iść jeszcze krok dalej i mając taką stronę już w pierwszej piątce, samemu założyć sklep internetowy z takimi karmami. To już wymaga jednak więcej, pracy. Jednak zysk tutaj może być największy.

Jakie niebezpieczeństwa mogą czyhać na tych, którzy chcą zarabiać na stronach internetowych? Przede wszystkim jeśli pozycjonujemy naszą stronę zbyt intensywnie, to możemy dostać tzw. filtr w Google, co oznacza, że nasza strona spadnie w wynikach wyszukiwania – i wtedy cokolwiek zrobimy, to przez pewien czas nie uda nam się popchnąć jej do góry. Po prostu jest to czasowa blokada, która oznacza marnotrawstwo naszego czasu, a często i pieniędzy, które wydaliśmy na pozycjonowanie.

Drugim zagrożeniem jest obecność tzw. klauzul niedozwolonych w regulaminie naszej strony. Jest to grupa twierdzeń regulaminu zabroniona przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jeśli ktoś znajdzie w naszym regulaminie takie twierdzenia, może podać nas do sądu i wtedy jesteśmy narażeni na wysokie grzywny.


Autor zajmuje się prawem i specjalizuje się w takiej tematyce jak klauzule abuzywne czyli zabronione sformułowania w regulaminach sklepów internetowych - określane też jako klauzule niedozwolone.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

E-biznes a ekonomia

E-biznes a ekonomia


Autor: Radosław Potentat


E-biznes, czyli biznes prowadzony przez Internet, jest dzisiaj coraz popularniejszym sposobem na zarabianie pieniędzy. Jest to związane chyba głownie z bardzo niską barierą wejścia, czyli z tym, że bardzo łatwo jest rozpocząć prowadzenie takiej działalności, w porównaniu z tradycyjną formą handlowania.


Warto tu jednak zaznaczyć, że jeśli chodzi o prowadzenie sklepu internetowego jako formę pomysłu na biznes, to ta nisza ma również swoje pułapki i punkty krytyczne, które muszą być brane pod uwagę, jeśli ten biznes traktujemy poważnie i nie chcemy ogłosić upadłości w pierwszym pół roku. Poniżej chciałbym przedstawić jedną podstawową zasadę, która pozwoli nam przejść proces rozkręcania biznesu internetowego w możliwie bezbolesny sposób.

Najważniejsza zasada – ekonomia. Nawet na biurku byłego Prezydenta Stanów Zjednoczonych, Billa Clintona, wisiała zawsze karteczka z napisem ‘economy, stupid’, co można przetłumaczyć jako ‘przede wszystkim ekonomia, głupcze’. Jednak wielu początkujących internetowych przedsiębiorców zachowuje się, jakby uważali, że ich prawidła ekonomiczne nie dotyczą i tym samym oni nie muszą ich znać. Ale rzeczywistość jest przecież taka, że ekonomia dotyczy każdego. Dlatego właściciel sklepu internetowego powinien w takim samym stopniu rozumieć takie pojęcia jak, ‘przychód’, ‘zysk’, ‘koszty stałe’ itp. co manager pracujący w dużej firmie. Po prostu ekonomia dotyczy każdego.

Najważniejszym aspektem ekonomii w prowadzeniu e-biznesu, jest rozumienie każdej wydanej złotówki w kategoriach ROI (return of investment), czyli zwrotu z inwestycji. Każda złotówka, którą wydajemy, powinna się prędzej czy później zwrócić – im prędzej się zwróci, tym lepiej, tym lepszy jest nasz model biznesowy. I właściciel sklepu internetowego powinien uważnie przyglądać się każdej wydawanej złotówce, właśnie pod kątem zwrotu z inwestycji. Nie należy wydawać pieniędzy tylko dlatego, że akurat je mamy, ani tylko dlatego, że coś akurat jest popularne i wszyscy to mają.


Autor zajmuje się prawem i specjalizuje się w takiej tematyce jak klauzule abuzywane czyli zabronione sformułowania w regulaminach sklepów internetowych - określane też jako klauzule niedozwolone.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

10 metod na ruch na twojej stronie www

10 metod na ruch na twojej stronie www


Autor: Rafał Kołodziej


Umiejętność sprowadzenia ruchu na stronę jest kluczem do sukcesu. Wprost za ruchem podążają realne zarobki. Ruch = pieniądze. Nasuwa się pytanie? Jak sprawić by strona www wyglądała jak zatłoczona stacja metra w Nowym Jorku? Przedstawię 10 najlepszych technik, jakie możesz wykorzystać już od zaraz…


1. Wymiana reklam (ad swaps)
Jeśli posiadasz już listę mailingową wystarczy nawiązać współpracę z osobą, która również posiada listę podobnej wielkości w podobnej tematyce. Osoba ta chętnie zareklamuje twój produkt, kurs, usługę, stronę, jeśli uczynisz to samo dla niej. To szybka i bardzo skuteczna wymiana na zasadzie WIN-WIN. Każdy wygrywa!
2. Ruch z listy mailingowej
Gdy posiadasz już zbudowaną listę mailingową to możesz wykorzystać ją na wiele sposobów. Jednym z nich jest robienie ruchu na stronie. Wystarczy napisać mailing do swojej listy o nowym produkcie, usłudze, nowości na stronie by sprowadzić „tony ruchu” na swoją stronę (w zależności od wielkości a także jakości listy). To właśnie lista sprawia, że wielu tzw. „guru marketingu” przechwala się, że zarobili kilka tysięcy jednym mailem czy w krótkim okresie czasu jak godzina czy dwie. Być może tak, ale zbudowanie ogromnej listy zajęło na pewno więcej czasu niż jeden dzień i na ten jeden „złoty mail” trzeba było poczynić sporo przygotowań. Nie mniej posiadając listę dobrej jakości możesz generować ruch na stronę, zamieniać subskrybentów w klientów i zarabiać znacznie, znacznie więcej online.
3. Ruch z programu partnerskiego
Jest to opcja dla osób, które posiadają już własny produkt na sprzedaż. Możesz do produktu podpiąć program partnerski i wypłacać prowizję za ruch tylko wówczas, gdy partner dokona sprzedaży. Oczywiście partnerzy postarają się by jak najwięcej osób zobaczyło twój produkt (ruch na stronę) i postarają się by go sprzedać a tym samym zarobić prowizje od sprzedaży. To również działa to na zasadzie Win-Win. Wygrywa zarówno właściciel produktu jak i partner, który go poleca.
4. Wykupienie mailingu
Nic prostszego. Piszesz do właściciela listy i wykupujesz u niego mailing jaki wyśle dla Ciebie wprost do swojej listy. Zaoferuj rozsądną kwotę za wysłanie wiadomości a raczej nie spotkasz się z odmową. To sposób na szybki zarobek dla twojego partnera biznesowego jak i dla Ciebie - bez własnego budowania listy. Jeśli masz produkt i chcesz by właściciel listy go polecił możesz sporo zyskać w krótkim czasie. Nie polecam potężnych list z Allegro, które często nie mają sprecyzowanej niszy (lecą do osób w ogóle niezainteresowanych) lub są tylko pustymi adresami.
5. PPC czyli Pay per click
Oznacza to wykupienie reklam Google lub Facebook. Działając taką strategią płacisz określoną kwotę za każde kliknięcie w twoją reklamę. Kluczem do sukcesu jest testowanie wielu reklam za niewielkie kwoty i wybranie tej, która sprawdza się najlepiej przed rozpoczęciem dużej kampanii. Ustal dokładnie kto ma zobaczyć reklamę. Poznaj swoją niszę. Zastanów się kto jest odbiorcą twojego produktu zanim ustalisz target reklamy.
6. You Tube/ ruch z filmów video
Najważniejsze to stworzyć kanał tematyczny na youtube, w którym prezentujesz filmy tylko z jednej niszy czy jednego tematu. Tworząc interesujące filmy, zdobywasz status eksperta i subskrybentów do swojego kanału. Pokaźna lista subskrybentów może zastąpić nawet listę mailingową. W tym wypadku zamiast pisać mailing zamieszczasz nowy filmik na youtube i przekonujesz ludzi do swojej oferty. Filmy mają potężną moc: skupiają więcej zmysłów i są bardziej przyjazne a tym samym absorbujące dla odbiorcy.
7. Pisanie artykułów
To bardzo prosty sposób. Wystarczy napisać wartościowy artykuł i zamieścić go na wszelkich możliwych stronach z darmowymi artykułami do przedruku. Internauci będą pobierać artykuł i umieszczać go na własnych stronach www promując przy tym ciebie, jako eksperta i twoją stronę internetową czy produkt. Wystarczy w stopce umieścić link do tego, co pragniesz promować.
8. Marketing wirusowy
Zakłada stworzenie produktu, raportu, krótkiego ebooka, który będzie zaskakiwał wiadomościami, trafnością tematu, przejrzystością. To coś, co internauci z chęcią pobiorą i przekażą swoim znajomym lub coś, co z chęcią wstawią na swoją stronę www nadając jej większej wartości użytkowej (a przy okazji promując twoją stronę). Raport czy darmowy ebook powinien na każdej stronie zawierać link do twojego serwisu lub na końcu ebooka powinna znajdować się reklama płatnego pełnego produktu ze zdjęciem i krótkim opisem. Wartościowy i darmowy produkt, jaki stworzysz może roznieść się w sposób wirusowy. Już wiesz, jakie korzyści z niego dostaniesz;)
9. Fora internetowe
Wystarczy pisać z innymi ludźmi na forach internetowych. A może nie wystarczy? Musisz wejść na fora, które są połączone tematycznie z twoim tematem i musisz pisać wartościowe dla użytkowników forum posty. Postaw się w roli eksperta, zaskocz trafnością wypowiedzi. W sygnaturze twojego profilu wstaw link do twojej strony bądź do squeeze page z darmowym kursem lub ebookiem.
Ukrytą korzyścią jest indeksowanie w wyszukiwarkach. Im więcej linków wskazuje na twoją stronę tym lepiej google pozycjonuje ją w wyszukiwarkach.
10. Facebook i inne Social Media
Wystarczy stworzyć stronę tematyczną na dany temat. Taka strona również może się rozprzestrzenić wirusowo. Pomyśl chwilę zanim stworzysz stronę… Jak wyglądałaby strona, na jaką sam byś się zapisał i jak później dzięki niej możesz zaoferować dany produkt? Przyjrzyj się wielkim korporacjom. Jak one to robią? Pamiętam jedną ze stron, która brzmiała mniej więcej: „Jestem wyluzowany, nie biegam” czy coś w tym stylu. Przyciągnęła setki tysiący ludzi… W rzeczywistości była to strona, która docelowo reklamowała lek na biegunkę! Oto i mistrzostwo marketingu.

Nie próbuj wprowadzać każdej z metod w życie w tym samym czasie. Dopracuj do mistrzostwa jedną z nich a osiągniesz wspaniałe korzyści. Będziesz więcej sprzedawał online a twój serwis stanie się niczym nowojorskie metro. Bardzo zatłoczony!


A jak zbudować pierwszą listę mailingową w czasie krótszym niż 90 minut: Kliknij tutaj:
Chcę stworzyć listę i zarabiać pieniądze już teraz!

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.