niedziela, 12 lipca 2015

Z telefonem na zakupy

Z telefonem na zakupy


Autor: Zuzanna Szymańska


35% internautów deklaruje, że do zakupów w sieci wykorzystuje telefon, 19% - tablet, wynika z raportu „E-commerce w Polsce 2014” opublikowanego przez Gemius. To tak naprawdę od 3,2 do 4,9 miliona płacących e-klientów, mogących wydawać nawet kilka milionów złotych rocznie.


Smartfon i tablet to coraz popularniejsze narzędzia e-zakupowe wykorzystywane przez polskich internautów, szczególnie tych dobrze oceniających swoją sytuację materialną. I rzeczywiście, zgodnie z raportem Gemius „E-commerce w Polsce 2014” co dwudziesty respondent wydaje tą drogą więcej, niż przy zakupach robionych przez komputer. Na wyniki te może wpływać fakt, że połowę zakupów mobilnych generują posiadacze urządzeń firmy Apple, postrzegani jako bardziej majętni i pozytywnie nastawieni do nowatorskich rozwiązań.

Formularze problematyczne dla 66% e-klientów

Zobaczmy, na co skarżą się uczestnicy e-handlu kupujący przez urządzenia mobilne? Dla 66% przebadanych przez Gemius problemem są przede wszystkim kłopotliwe procedury towarzyszące wypełnianiu formularzy w czasie składania zamówienia. Dużym utrudnieniem są także niewygodne sposoby dokonywania płatności (np. zwykłym przelewem), problemy z dokonywaniem płatności (odpowiednio 27 i 26%), a także skomplikowanie całego procesu, na które zwróciło uwagę 45% kupujących.

Rynek już reaguje na te potrzeby, np. wybrani operatorzy płatności online wprowadzają wygodne formularze płatności działające na wszystkich urządzeniach, a pierwsze banki upraszczają procesy korzystania z bankowości przez telefon. Jednak to wciąż wyjątki.

Płatności mobilne można (i trzeba) usprawnić!

Zapewnienie wygodnej formy płatności to większa szansa na pozyskanie płacącego e-klienta. Aby o to zadbać, na początek warto zastąpić kłopotliwe dla posiadaczy urządzeń mobilnych przelewy bankowe na rzecz systemów płatności internetowych lub płatności online. Takich rozwiązań jest kilka, np. mPay, SkyCash, Płacę z IKO, PeoPay, Masterpass, V.me. Każdy z nich umożliwia dokonanie płatności za pomocą specjalnej aplikacji. Co więcej – systemy te pozwalają płacić również w zwykłych sklepach, nie tylko internetowych, a nawet „przelewać” pieniądze z jednego telefonu na drugi.

W uproszeniu procesów e-płatności pomoże także interfejs API udostępniany przez operatora płatności. – Taki system pozwala maksymalnie skrócić proces płatności, kierując klienta ze sklepu czy aplikacji bezpośrednio do strony banku. Płynnie i omijając kłopotliwe formularze, przy których klienci niecierpliwią się najbardziej – mówi Bernadetta Madej.

Dlaczego banki i sklepy zapominają o mobilnych klientach?

Na pewno zapewnienie wszystkich wymienionych wyżej narzędzi w ramach jednej umowy z operatorem płatności internetowych to większa szansa na pozyskanie i utrzymanie lojalnego e-klienta. Mimo tego dobrze przemyślanych i zachęcających do zakupów online stron mobilnych jest niewiele. Także banki prawie w ogóle nie zwracają uwagi na klientów robiących płatności online. Świadczy o tym chociażby proces wykonywania przelewu przez telefon, który jest trudny i czasochłonny (wymaga m.in. skopiowania i wklejenia danych ze strony sklepu do strony banku). Co więcej, ze stron niektórych banków praktycznie nie da się korzystać przez telefon. Z jednej strony pojawiają się błędy w interfejsie (brak responsywności, za małe przyciski, brak możliwości powiększenia strony), z drugiej - nieprzemyślany proces płatności (konieczność wpisywania hasła maskowanego, automatyczne wylogowanie po przejściu z przeglądarki do skrzynki sms w celu odczytania wiadomości z hasłem).

Również właściciele sklepów internetowych zapominają o uproszczeniu procesu płatności. Nawet jeśli zdecydują się wprowadzić płatności internetowe, komplikują przebieg transakcji dodając kolejne ekrany - wyboru banku czy kilkukrotnego podawania tych samych danych. W dodatku każdy ekran wygląda inaczej, bo pochodzi od innego podmiotu – sklepu, operatora płatności internetowych, banku. Nawet jeśli wszystko technicznie działa, internauta trafia do zbyt wielu miejsc zniechęcających do finalnego dokonania płatności.

Jak radzi Bernadetta Madej, proces ten zdecydowanie da się uprościć zapamiętując wybrany przez klienta bank i sposób płatności lub odpowiednio dobierając kolejność operacji. - Tylko 15% sklepów korzysta z narzędzi do robienia testów A/B, które pozwalają sprawdzić co przeszkadza klientom w dokonaniu płatności. To niewiele, ale w końcu płatności mobilne to nowy rynek, którego wszyscy powinni się uczyć poprzez badania i testy, a nie intuicję – podsumowuje ekspertka.

10 milionów polskich e-klientów

W ostatnich latach ruch z urządzeń mobilnych rósł w tempie 150% rocznie. Oznacza to, że w przyszłym roku świąteczne zakupy przez smartfon czy tablet może zrobić jeszcze więcej Polaków. Taki wzrost wydaje się niewiarygodny? Nic z tych rzeczy! Wcale nie jesteśmy światowym wyjątkiem – w Wielkiej Brytanii, Danii i innych krajach europejskich 1/3 zakupów online robionych jest przez urządzenie mobilne, a w USA to ponad 50%. Z pewnością warto więc zainteresować się płatnościami mobilnymi w sklepach internetowych, bo w przyszłym roku liczba Polaków, którzy będą kupować przez urządzenia mobilne może przekroczyć 10 milionów osób. Takiej grupy nie można zignorować!


Bernadetta Madej, dyrektor działu handlowego z Dotpay

Źródło: www.dotpay.pl

zszymanska

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Bezpieczeństwo zakupów przez internet

Bezpieczeństwo zakupów przez internet


Autor: masquerade


Zdążyć z prezentami przed świętami i uniknąć kolejek - to cel wielu z nas. Co zrobić, by nie dać się oszukać i by nikt nie został w wigilijną noc bez prezentu?


Przede wszystkim sprawdź wiarygodność sprzedawcy. Jest na to kilka sposobów. Jednym z najważniejszych i najłatwiejszych do przeprowadzenia jest weryfikacja NIP i REGON na stronie internetowej. Zgodnie z prawem, internetowi sprzedawcy muszą umieszczać te dane w widocznym miejscu na stronie internetowej, na przykład w zakładce kontakt. Jeśli ich nie ma - bądź czujny. Czytaj regulamin. Nie łudzę się, że przeczytasz go od deski do deski, ale przynajmniej rzuć okiem na kilka punktów. Bardzo ważna rzecz, na którą tylko nieliczni zwracają uwagę - podczas płatności zwróć uwagę, czy strona posiada certyfikat SLS, czy jest odpowiednio szyfrowana, czyli czy Twoje pieniądze są bezpieczne.

Nie ignoruj takich informacji jak szczegółowy opis przedmiotu, wymiary, skład, materiał. Zdjęcie nie zawsze oddaje w pełni rzeczywisty wygląd czy funkcje produktu. Jeśli nie ma ich podanych na stronie - pisz do serwisu z prośbą o szczegóły. Masz prawo wiedzieć?

Sprawdź opinie o sklepie i profile w serwisach społecznościowych, na przykład na facebooku, twitterze.

Czytaj szczególnie posty wstawianie przez klientów sklepów. Archiwizuj wszystkie potwierdzenia przelewów i dowody wpłaty. Będą podstawą późniejszych, ewentualnych reklamacji, podobnie jak korespondencja mailowa ze sklepem.

Korzystaj z serwisów, które mają swoje filie w kilku krajach, które mają ugruntowaną pozycję na rynku.

A co, jeśli zostaliśmy już oszukani? Najlepiej odszukaj co najmniej 10 osób, które też nie otrzymały zakupu i złóżcie wspólnie pozew zbiorowy. Niestety koszty sądowe są na tyle duże, że często zniechęcają oszukanych na niewielkie kwoty. W ten sposób niestety często zwycięża bezprawie. Oszuści grasują ostatnio w grupach na facebooku, oferując sprzedaż np. ubrań, gadżetów, a także w serwisach ogłoszeniowych. Pamiętajmy, że nie każdy w internecie jest tym, za kogo się podaje i wcale nie jest to frazes. Nawet w serwisach społecznościowych funkcjonują tysiące fałszywych danych, fałszywych zdjęć i nieprawdziwych postów.

Wygoda jest jednak niekwestionowanym plusem zakupów w internecie. Bez kolejek, tłumów i hostess wciskających nam setny raz ten sam produkt.


http://twojpasaz.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Skuteczne rozpowszechnianie treści content marketingowych

Skuteczne rozpowszechnianie treści content marketingowych


Autor: Artelis


Stworzenie dobrego materiału to dopiero połowa sukcesu. Jego zwieńczeniem będzie takie rozpowszechnienie, aby treść odniosła zamierzony skutek.


Rodzaje dystrybucji

Istnieją trzy rodzaje dystrybucji treści content marketingowych – wewnętrzna, zewnętrzna i połączona.Wewnętrzna polega na publikacji artykułów, filmików i infografik na własnej stronie bądź blogu. Dzięki temu zyskujemy pełną kontrolę nad treścią i sposobem jej umiejscowienia na stronie. Co więcej, klienci, którzy widzą, że nasza strona jest wciąż modernizowana i coraz bardziej dla nich ciekawa – nabierają większego zaufania do produktu. Z drugiej strony trzeba bardzo uważać, aby nie przesadzić i nie wywołać u odbiorców poczucia, że działania jakie stosujemy mają charakter stricte reklamowy, wtedy bowiem content marketing przestaje tak naprawdę spełniać swoją funkcję. Wadą takiego rodzaju dystrybucji jest także mniejsza ilość klientów otrzymujących dany komunikat, niż gdybyśmy zdecydowali się na publikację zewnętrzną w mediach o licznym gronie czytelników. W związku z tym może się okazać, że koszty jakich nie poniesiemy w związku z publikacją i tak zostaną pociągnięte przez dodatkową reklamę.

Drugim rodzajem jest dystrybucja zewnętrzna, polegająca na publikacji u „obcych” wydawców, którymi często są popularne media i serwisy branżowe. Taka forma zapewnia nam dotarcie do większej liczby odbiorców, często też łatwiej udaje się zdobyć klientów z tej grupy docelowej, dla której przygotowaliśmy materiał. Umieszczanie treści content marketingowych na portalach bezpośrednio związanych z daną dziedziną pogłębia zaufanie odbiorców do prezentowanych treści. Z drugiej strony, wybierając źródła zewnętrzne trzeba się liczyć z tym, że zazwyczaj wydawcy nie pozostają obojętni na to, co publikujemy na ich stronach i mogą oczekiwać wglądu w materiały i uwzględnienia ich sugestii. To często może w znaczący sposób zmienić przygotowaną przez nas treść i jej wydźwięk. Jest to także sposób oczywiście droższy od publikacji wewnętrznej. W takiej dystrybucji mogą nam pomóc serwisy pośredniczące w publikacji artykułów content marketingowych takie jakWhitePress (w Polsce) oraz RankSeller (Europa)

Ostatnią metodą jest publikacja połączona. Polega ona na publikacji treści content marketingowych zarówno wewnętrznie jak i zewnętrznie, co wykorzystuje się raczej rzadko, ponieważ w takich działaniach liczy się przede wszystkim unikalność i wydawcy lubią mieć takie materiały, których nie ma nikt inny. Problem ten można rozwiązać dzieląc treść na części i udostępniając jej partie w różnych źródłach. Innym sposobem jest stworzenie materiałów podobnych, ale jednak unikalnych co jest trudną sztuką i nie zawsze sprzyjają temu wydawcy, którzy wolą, żeby ich strona wyróżniała się treściowo. Trochę łatwiej jest w przypadku infografik, na których publikację zarówno w mediach zewnętrznych jak i na własnym portalu udaje się uzyskiwać zgodę wydawców.

Jak sprawdzić, czy nasze działania odnoszą skutek

Żeby mieć pewność, że wypuszczane przez nas treści działają na naszą korzyść warto dokonywać pomiaru skuteczności działań content marketingowych. Co sprawdzać? Na przykład zaangażowanie odbiorców – kluczową kwestią są tu komentarze na blogach, przeradzające się nieraz w zażarte dyskusje, czy polubienia i udostępnienia w zakresie portali społecznościowych. Ważny jest także pomiar tak zwanej konwersji, czyli tego ile kontaktów dzięki naszym działaniom udało się pozyskać. Jest ona mierzalna poprzez na przykład napływających subskrybentów, zwiększenie zapisów na prowadzone przez nas seminaria, czy warsztaty oraz ilość odbiorców, którzy zachęceni treściami content marketingowymi pytają o ofertę. Oczywistym wskaźnikiem jest także pomiar konsumpcji treści, który stosunkowo łatwo sprawdzić poprzez ilość pobrań i odwiedzin na stronie. Bardziej miarodajny będzie tu wskaźnik dotyczący pobranych materiałów, ponieważ w przypadku odwiedzin tak naprawdę nie wiemy, czy ktoś tylko zerknął na nasz materiał, czy skrupulatnie się z nim zapoznał, natomiast pobranie treści sugeruje już zainteresowanie właśnie naszym artykułem, czy infografiką.
Generalnie można stwierdzić, że jeśli uda nam się sprawić, aby nasza marka stała się bardziej rozpoznawalna, pozyskujemy kolejne leady, a zaangażowanie klientów rośnie – podejmowane przez nas działania content marketingowe są wysokiej jakości i odnoszą zamierzony skutek.

Źródło: http://nowymarketing.pl/a/4015,dystrybucja-tresci-w-content-marketingu


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

3 czynniki sukcesu w Ebiznesie

3 czynniki sukcesu w Ebiznesie


Autor: Radek R


Czy przyszło Ci kiedyś do głowy, co jest potrzebne żeby zarabiać regularnie w Internecie? Poniżej znajdziesz 3 zagadnienia, które zdecydowanie pomogą w zrozumieniu i osiągnieciu wymiernych sukcesów w tym temacie.


Wiedza: pierwsze z trzech zagadnień, które warunkują Twój sukces od strony merytorycznej. Składa się z dwóch rodzajów:

- wiedza na specyficzny temat, z którym chcesz „wyjść” do klientów/czytelników;

- wiedza jak robić swój biznes w Internecie.

Pierwsza jest indywidualna dla każdego, kto zamierza podjąć jakieś działanie online i ma na to pomysł. Aby osiągnąć sukces taka osoba musi być wiarygodna. A tym celu po prostu musi mieć określony zasób informacji, który sprawi że nowe osoby będą jej ufały, a przez to będą potencjalnymi użytkownikami. W tym konkretnym przypadku, związanym z budowaniem źródeł dochodu z Internetu można jednak wyodrębnić także część, która należy traktować samodzielnie i bezwzględnie ją zdobywać i rozwijać. Oczywiście są to wszelkie tematy związane z określoną, wybraną formą budowania swojego ebiznesu. I tak, jeżeli zapadła decyzja o sprzedaży na Allegro, to należy szukać i uczyć się co jest najskuteczniejsze. Jakie produkty mają największe marże, jak budować oferty by były najskuteczniejsze, jak łączyć oferty, by pojawiały się kolejne zakupy itd. Jeżeli będzie to kupno sprzedaż domen, to trzeba np. wiedzieć co to są domeny premium, od czego zależy wartość domeny, jak ją kupować, jak i gdzie sprzedawać itd. Natomiast jeśli dochód będzie oparty o blogowanie, to należy szukać informacji o najskuteczniejszym wyglądzie bloga, ilości wpisów na dzień, formie tych wpisów, SEO, źródłach generowania ruchu czy też bardzo istotnym aspekcie – sposobach na spieniężenie naszego wysiłku wkładanego w rozwój wspomnianego adresu www.

Oczywiście powyżej zahaczyłem zaledwie o 3 wybrane sposoby. Zapewne jest ich setki. W każdym jednak sprawdzi się twierdzenie, że zdobycie Wiedzy o tym co i jak, należy wykonać jest niezbędne by pomysł miał szansę powodzenia.

Umiejętności: sama wiedza jest prawie całkowicie bezwartościowa, jeśli nie będzie stosowana w praktyce. Dlatego planuj od początku użycie tego, czego nauczysz się na temat swojego biznesu w sieci. Każda informacja, którą zdobędziesz i uznasz za wartościową musi być przez Ciebie wdrożona w życie. Dopiero takie „przekucie” wiedzy w praktyczne umiejętności daje przewagę nad innymi i ogranicza ryzyko podejmowanych działań. Jest to bardzo ważna cecha osób odnoszących sukcesy – łączenie teorii z praktyką.

Doświadczenie: w momencie kiedy masz już odpowiedni poziom wiedzy niezbędnej do realizacji swojego planu i kiedy już zostało to wykonane przez Ciebie w rzeczywistości, jesteś gotowy do konkurowania z innymi. Ciągle jednak pozostaje jeszcze jeden temat, o którym powinieneś pamiętać i brać go pod uwagę przy planowaniu swoich działań. Otóż każda aktywność w wybranym temacie dostarczy Ci oprócz mierzalnych wyników także doświadczenie. I im więcej będzie działań, tym większy zasób doświadczenia będziesz zdobywać. To pole do olbrzymiej przewagi nad innymi. Proponuję już od pierwszych aktywności zbudować sobie mechanizm związany z analizą tego doświadczenia. Jako przykład mogę podać 1-2h sesję na zakończenie tygodnia (piątek), w czasie której przeanalizujesz co było planowane, co się udało, a co nie i dlaczego. Jeśli na tej podstawie przygotowujesz sobie plan działań usprawniających to możesz sobie wyobrazić, że każdy kolejny tydzień będzie lepszy pod względem wyników. Bo ważne jest nie tylko co robimy, ale też jak to robimy.

Powyżej przedstawiłem trzy bardzo istotne elementy osiągniecia sukcesu w budowaniu dochodu online. Skupiają się one jednak głównie na merytoryce takiego przedsięwzięcia. Zupełnie innym zagadnieniem jest jak wybierać sobie swoja drogę w celu realizacji swoich pomysłów.


Wiedza, umiejetności, doświadczenie w zarabianiu online

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak działają sklepy internetowe?

Jak działają sklepy internetowe?


Autor: Aneta Malinowska


Czy zastanawialiście się co dzieje się z Waszym zamówieniem złożonym drogą internetową? Jaki jest mechanizm działania sklepu internetowego? Nie wszyscy wiedzą, że sklepy internetowe są oparte na specjalnych systemach. Zwykle są one zupełnie inne niż te, na których pracują strony internetowe.


Wszystko zaczyna się od pomysłu, na który musi wpaść przyszły usługodawca. Później następuje wybranie odpowiedniej nazwy sklepu, wykupienie najlepszego hostingu, zainstalowanie na serwerze systemu, np.: Magento, który pozwoli na prowadzenie e-sklepu.

Jednak co w systemie do prowadzenia e-biznesu jest takiego, że jest on niezbędny? Dzięki niemu prowadzenie sklepu stanie się łatwe, proste, bezpieczne i tanie. Możemy zmieniać i edytować wygląd witryny w każdej chwili bez angażowania profesjonalnego programisty. Ułatwione zostało również zarządzenie stanem magazynowym, zamówieniami czy bazą klientów. Do wyboru mamy mnóstwo grafik i szablonów dopasowanych do Magento. Dzięki temu każdy właściciel może wykonać i dopasować sklep do swoich potrzeb i wyobrażeń.

Niewątpliwą cechą omawianego systemu jest możliwość prowadzenia kilku sklepów internetowych za pomocą jednego systemu. Ponadto sklepy te mogą być wielojęzyczne. Dzięki rozbudowanym funkcjom, możliwe jest określenie dostępności informacji dla poszczególnych grup użytkowników (administratorów). Jest to możliwe dzięki zastosowaniu przyznawania uprawnień poszczególnym administratorom.

Aby prowadzenie sklepu było niezwykle funkcjonalne, proste i ułatwione, systemy do zarządzania e-biznesem można zintegrować z programami do fakturowania, księgowymi, aukcyjnymi itp.

Tak jak wspomniałam, omawiana platforma niezwykle ułatwia prowadzenie sklepu. W każdej chwili i pożądanej ilości możemy dodać kategorie, podkategorie i produkty. Wtedy kiedy chcemy możemy uzupełniać stan magazynowy, dopasowywać atrybuty produktu, dodawać zdjęcia w takiej ich liczbie jakiej chcemy.

Korzystając z systemu do prowadzenia e-sklepu możemy w łatwy i prosty sposób zarządzać każdym działem. Sprawdzać i dopracowywać każdy szczegół. Przy zamówieniach, możemy w każdej chwili zmieniać ich statusy, na prośbę Klienta dodać lub usunąć pozycję z zamówienia. Wyświetlają się również informacje o nadpłacie czy niedopłacie. Klient, jak i sprzedawca mogą na bieżąco śledzić zamówienie.

Do dyspozycji sprzedawcy są również podglądy na porzucone koszyki, analizy i wykresy wpadających zamówień. Dzięki dostępnym modułom możemy przystosować funkcjonalność sklepu do naszych potrzeb. Wszystkie te cech sprawiają, że w prosty i łatwy sposób możemy zarządzać e-biznesem. Nie trzeba być wyspecjalizowanym fachowcem by prowadzić własny sklep internetowy.


Aneta Łuczyńska

Biuro Obsługi Klienta

www.safeserver.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.