piątek, 8 lipca 2011

Już 9 milionów na największej w Polsce Giełdzie Biznes Ofert

Już 9 milionów na największej w Polsce Giełdzie Biznes Ofert

Autorem artykułu jest Sylwester Sacharczuk



Granica 9 milionów przekroczona. Już tyle ofert posiada najstarsza i największa w Polsce Giełda Biznes Ofert prowadzona przez portal OPENKontakt.com.

Najstarsza w kraju Giełda Biznes Ofert powstała w 1999 roku. Od początku działania nie zmienia swojego podstawowego celu, którym jest pomoc firmom w poszerzaniu kontaktów biznesowych i rynków zbytu - zarówno w kraju, jak i za granicą.

Codziennie na giełdzie pojawia się ponad 8,5 tysiąca nowych ofert. Obecnie w polskim internecie nie ma portalu, którego użytkownicy zamieszczaliby codziennie nawet porównywalną liczbę ofert biznesowych.

W ubiegłym tygodniu została przekroczona granica kolejnego miliona. Właściciel szczęśliwej 9-milionowej oferty otrzyma nagrodę w postaci usługi Pełnego Dostępu o wartości 660 złotych. Poprzednią granicę - 9 milionów ofert - OPENKontakt.com świętował w maju. Do przekroczenia kolejnego miliona wystarczyło więc mniej niż pół roku.

- Chodzi o to, aby Giełda Biznes Ofert była internetowym pomostem pomiędzy wschodem a zachodem - mówi Bartłomiej Niewiński, założyciel i właściciel giełdy OPENKontakt.com. - Aby ułatwić ten kontakt, do dyspozycji firm dajemy nie tylko mnóstwo ofert, ale także informacji związanych z prowadzeniem biznesu, handlem, prawem i produktami finansowymi. Dzięki temu przedsiębiorcy dużo łatwiej mogą nawiązać ze sobą współpracę.

Większa wygoda i przejrzystość

Z OPENKontakt.com korzysta obecnie ponad 850 tysięcy stałych zarejestrowanych użytkowników z całego świata. Mimo, że giełda ma dużo opcji i narzędzi, to łatwo się po niej poruszać. Jest przyjazna dla oka, jasna i czytelna dla użytkowników. Obecnie przygotowywana jest nowa forma graficzna, dzięki której portal stanie się jeszcze bardziej przejrzysty.

- To powinno przełożyć się na większą wygodę i funkcjonalność. Naszym celem jest, aby korzystanie z oferowanych zasobów było proste nawet dla początkującego użytkownika, który pierwszy raz trafił na naszą giełdę - mówi Bartłomiej Niewiński, właściciel OPENKontakt.com.

Giełda działa w 4 językach: polskim, rosyjskim, angielskim i niemieckim. Oferty są umieszczane w 35 portalach branżowych podzielonych na ponad 300 podkategorii. W każdym z nich użytkownicy mogą znaleźć oferty biznesowe z konkretnych branż, forum, fachową prasę i branżowe wiadomości.

Łatwiej znaleźć kontrahenta

Użytkownicy giełdy mają do wyboru wiele korzystnych i ciekawych usług, takich jak Opcja Płatna, Pełen Dostęp czy Złoty Pakiet. Dzięki nim znacznie szybciej i łatwiej można pozyskać nowych kontrahentów i klientów z Polski, jak i z zagranicy. Znacznie prostszy jest sam kontakt. Oferty firm zainteresowanych współpracą każda firma otrzymuje na swojego maila. Może też zamieszczać swoje oferty w różnych wersjach językowych - angielskiej, niemieckiej i rosyjskiej. To znacznie ułatwia dotarcie ze swoją ofertą do partnerów biznesowych w innych krajach. W przypadku Oferty Płatnej firmy mają dużo miejsca na prezentację, dzięki czemu mogą lepiej pokazać swoje produkty oraz usługi i stać się bardziej rozpoznawalne.

Unikalnym narzędziem, którego nie można spotkać na innych giełdach, są statystyki zainteresowań. Dzięki nim można się dowiedzieć, jakie zainteresowanie budzi nasza oferta. Nie chodzi tu tylko o liczbę wyświetleń, ale firm, które rzeczywiście wykazały zainteresowanie ofertą. To jedna z najbardziej korzystnych opcji dostępnych na Giełdzie. Otrzymywane statystyki pokazują, jakie kolejne działania można podjąć w działalności firmy. Jeśli zainteresowanie jest duże, warto pomyśleć o rozszerzeniu obecności na giełdzie. Jeśli niewielkie - to sygnał, że ofertę trzeba ulepszyć.

Nie spoczną na laurach

Właścicielem portalu jest firma BV Kontakty Międzynarodowe, jeden z liderów polskiego e-biznesu. Oprócz Giełdy Biznes Ofert prowadzi ona m.in. portale Biznes-Klasa.pl (portal społecznościowy), Ibai.pl (szkolenia internetowe dla firm), Szu.pl (system hostingowy) oraz Banner2Businnes (pierwszy bezpłatny system wymiany bannerów).

- Nie możemy zapomnieć o tym, że wymagania użytkowników wciąż rosną, poza tym wciąż pamiętamy o potencjalnej konkurencji. Aby utrzymać pozycję lidera, wciąż musimy się rozwijać. Dlatego już szykujemy kolejne nowości - mówi Bartłomiej Niewiński, właściciel giełdy.

Sylwester Sacharczuk

---

dziennikarz


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Programy partnerskie

Programy partnerskie

Autorem artykułu jest Leon Lasa



Programy partnerskie Czyli złapani w sieć Czy można zarobić w programach partnerskich? Odpowiedź jest wydaje się oczywista można, ale...
No właśnie jest małe, ale, a właściwie to jest ogromne ALE, które powoduje, że tak naprawdę na programie partnerskim zarabia jego właściciel i nikt więcej.

Dlaczego? Po pierwsze każdy, kto zapisze się do programu partnerskiego rozpoczyna mozolną pracę promując produkty właściciela programu, tworząc strony, blogi, wysyłając emalie, dając ogłoszenia, czyli robi mnóstwo bezcennych linków prowadzących do strony właściciela programu i właśnie o to w tym chodzi a nie o to, że właściciel programu partnerskiego chce podzielić się z tobą swoimi pieniędzmi, no chyba, że jest twoim bratem to się podzieli.

Po kilku latach takiej pracy okazuje się, że właściwie to moje konto jest puste i nie zarobiłem ani złotówki a właściciel programu swoją stronę ma na pierwszym miejscu w Google i wszyscy potencjalni klienci oczywiście odwiedzają najpierw jego stronę, gdy chcą kupić jakiś produkt, on zbija coraz większą kasę a jego mrówki z programu partnerskiego odwalają całą robotę promocyjną i windują jego stronę coraz wyżej i wyżej.

A teraz pytanie, jaki jest najbardziej znany program partnerski sprzedający ebooki?

No właśnie ten, kto tam zarabia te 10 czy 15 procent od sprzedanego ebooka? Zarabia dwadzieścia tysięcy internatów, którzy zapisali się do program? Nie oni - a zarabia kilku może kilkunastu, którzy mają tak wysoko swoje strony, że coś im zawsze skapnie. Pozostali jak wcześniej wspomniałem pracują o chlebie i wodzie? Nie oni nie dostaną za swą pracę ani kubka zimnej wody a co dopiero kromki chleba. Sami sobie są winni, bo to lenie, którym nie chce się promować produktów a tylko siedzą i narzekają, że nic nie zarobili. Jednak to nie do końca jest tak, że nic nie robią, bo prawa ekonomi nawet w Internecie są tak samo twarde jak w realnym świecie. Każda realna firma ma tylko określoną ilość miejsc pracy, jeżeli przyjmie kogoś do pracy to najpierw musi kogoś zwolnić lub wybudować nową fabrykę, jeżeli oczywiście ma produkt, który się dobrze sprzedaje i wolny rynek wchłonie te dodatkowo wytworzone w nowej fabryce produkty. Tak samo jest w programach partnerskich też jest określona ilość miejsc pracy gwarantująca zatrudnionym zarobki. Największym oszustwem jest wmawianie ludziom, że i ty możesz zarabiać na moim produkcie tylko zajmij się promocją. Tak się wmawia setkom tysięcy ludzi, którzy uwierzą w te slogany i zapiszą się do programu partnerskiego. Lista partnerów szybko osiąga tysiące ludzi i staje się niewypłacalna. To jest tak jak z tymi piramidami finansowymi, zarabia tylko góra a cały dół pracuje za darmo. Kolejny slogan właścicieli programów partnerskich, najpierw musisz pracować dla mnie za darmo a sukces finansowy przyjdzie z czasem. Nie przychodzi i nigdy nie przyjdzie.

Bo z praw rządzących ekonomią nie ma prawa przyjść. Brutalna prawda jest taka, że jeżeli chcesz zarabiać w Internecie musisz być właścicielem biznesu a nie cudzym partnerem, bo będziesz nabijać cudzą kieszeń a swoją będziesz mieć podartą i pustą, zmarnujesz swoje najlepsze lata i energię i nic z tego nie będziesz mieć. Znajdź pomysł na własny biznes i zacznij go realizować a będziesz mieć jakąś perspektywę, że być może ci się powiedzie.

A teraz wybór należy do ciebie zapisz się do programu partnerskiego i dołącz do milionowej grupy partnerów różnych programów partnerskich lub podziękuj mi odwiedzając jedną z moich stron za cenną i sprawdzoną na sobie wiedzę a zaoszczędzisz mnóstwo niepotrzebnie straconego czasu. A jak się dziękuje za bezcenną wiedzę? Chyba nie musze ci tłumaczyć domyśl się, ostrzegam cię jednak, że nie chcę twoich pieniędzy i nie oczekuję, że coś ode mnie kupisz lub zapiszesz się z mojego linka do programu partnerskiego, na którego świetlane zarobki dałem się kiedyś nabrać.

A jeżeli nie masz pomysłu na swój biznes odwiedź moje strony, które były robione w celach promowania programów partnerskich i ku mojemu zdziwieniu po dwóch latach nie dość, że z żadnego programu partnerskiego nie otrzymałem ani złotówki, to zacząłem zarabiać na czymś, co było tylko przy okazji a okazało się najbardziej perspektywiczną ze wszystkich form zarabiania w Internecie.

A teraz kilka moich stron, które zrobiłem, dlatego bo interesuje się podróżami i sam lubię podróżować na razie do pobliskich krajów, a w przyszłości może uda mi się zobaczyć jakieś egzotyczne miejsca na kuli ziemskiej i nie sądzę, że zarobię na te wojaże pracując dla właściciela programu partnerskiego, w ten sposób to zarobię na jego czy jej wakacje a nie na moje.

---

Strona gdzie zarobisz


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Święta i biznes

Święta i biznes

Autorem artykułu jest jul



Wystarczy prosta elektroniczna kartka wysłana poprzez pocztę e-mail, aby wzmocnić wizerunek firmy w oczach kontrahentów. Każdy przedsiębiorca zdaje sobie sprawę jak ważne jest utrzymanie dobrych relacji z kontrahentami oraz kreowanie pozytywnego wizerunku marki, niestety niewielu wie jak to robić skutecznie.

Święta to okres wzmożonej działalności działów promocji w firmach. Nie jest tutaj istotna branża. Duże supermarkety wabią promocjami i rozdają „czekoladowe mikołaje". Korporacje zalewają nas słodkimi spotami reklamowymi w telewizji. To fakt i trzeba się z tym pogodzić. Okres świąteczny jest okresem wzmożonych działań Public Relations w wielu firmach. Co jednak mogą zrobić mniejsze firmy - małe i mikro przedsiębiorstwa? Nie potrzeba dużych środków finansowych aby poprawić lub wzmocnić wizerunek własnej marki wśród dotychczasowych lub przyszłych kontrahentów.

Dzięki powszechnemu dostępowi do Internetu oraz takim technologiom jak chociażby poczta e-mail jesteśmy w stanie bardzo szybko komunikować się z kontrahentami. Dla przedsiębiorców okres świąteczny powinien być szczególnie ważny. Niewielu małych przedsiębiorców zdaje sobie sprawę z potencjału marketingowego jaki przynosi promocja w sieci. Proste życzenia wysłane w formie kartki elektronicznej z logo firmowym to koszt na jaki może sobie pozwolić każda firma, a korzyść jest ogromna. Nie warto poświęcać swojego czasu wysyłając papierowe kartki pocztą standardową kiedy można zamówić projekt, powielić go i wysłać masowo do wielu odbiorców. Odpowiedź może być natychmiastowa. Elektroniczne kartki świąteczne to wzmocnienie świadomości marki, przypomnimy o sobie, a przede wszystkim prawie nic nas to nie kosztuje.
To oczywiście jeden ze sposobów. Prosty i taki, który nie wymaga od nas wielkiego poświęcenia. Niestety nawet tego typu rozwiązania są lekceważone. Jeżeli otrzymałbym jako firma kartkę świąteczną od firmy X, która zajmuje się poligrafią, a w styczniu chciałbym zamówić kalendarze to z pewnością przejrzałbym ofertę firmy X, zwłaszcza wtedy kiedy mógłbym wrócić do listu z kartką i kliknąć w odnośnik do strony internetowej tej firmy. Podejrzewam, że większość papierowych kartek świątecznych w styczniu już nie istnieje, zwłaszcza w biurach.
Okres świąteczny to także wzmożona aktywność Internautów w wyszukiwarkach internetowych. Wielu z nich szuka prezentów, odzieży czy chociażby sprzętu narciarskiego. To oczywiście tylko przykłady bo różnych fraz związanych z produktami i usługami są tysiące. Dlaczego więc nie wykorzystać tego potencjału i nie postarać się o to aby to właśnie nasza strona z ofertą pojawiła się w wynikach wyszukiwania na frazy, które doskonale opisują naszą działalność?
Możliwości jest wiele, można zadbać o pozycjonowanie stron internetowych na zadane frazy w wyszukiwarce Google.pl, można także zlecić prowadzenie kampanii linków sponsorowanych w tej wyszukiwarce. Google.pl to fenomenalne narzędzie, z którego korzystają codziennie tysiące, a nawet miliony Polaków.

Proste działania często okazują się tymi trafionymi. Dlatego warto pomyśleć o przedświątecznej promocji i przypomnieniu marki nawet jeżeli w krótkim czasie niczego to nie zmieni.

---

Projektowanie graficzne


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

wtorek, 31 maja 2011

Czy usługi komputerowe to dobry biznes?

Czy usługi komputerowe to dobry biznes?

Autorem artykułu jest Karol Stopka



Artykuł przedstawia krok po kroku w jaki sposób założyć firmę oferującą usługi komputerowe. Przedstawiamy zalety oraz wady prowadzenia firmy takiego typu oraz oczywiście sprawdzamy czy taki biznes rzeczywiście jest opłacalny.

usługi komputeroweObecnie komputery są bardzo powszechne i ułatwiają nam funkcjonowanie praktycznie w każdej dziedzinie. Ludzie nie wyobrażają sobie już życia bez komputerów. Trudno znaleźć dom lub siedzibę firmy w której nie znajduje się choć jeden komputer, a nie rzadko są dwa lub więcej, gdzie są wykorzystywane do wielu celów. W domu np. do rozrywki i nauki, a w firmach mają one praktycznie nieskończone zastosowanie, od zwykłego stanowiska służącego do przeglądania internetu do rozbudowanych i skomplikowanych serwerów które zarządzają produkcją w dużych przedsiębiorstwach i fabrykach. Choć zastosowania są tak szerokie to jednak większość komputerów opartych jest o tą samą architekturę oraz ten sam system operacyjny (Windows). Dlatego nie trudno zdobyć wiedzę dotyczącą serwisowania komputerów i systemów operacyjnych. To wszystko sprawia że otwarcie firmy oferującej usługi komputerowe może być strzałem w dziesiątkę. W tym artykule dowiesz się jak rozpocząć działalność firmy która oferować będzie usługi informatyczne. Przedstawimy także jak wygląda konkurencja wśród tego typu firm w mieście Gdańsk.

Na początek należy oczywiście podjąć decyzję jakie konkretnie usługi komputerowe będzie oferowała nasza przyszła firma oraz do jakiego rodzaju klientów będą one kierowane. Po podjęciu wstępnych decyzji należy stworzyć szczegółowy biznesplan i oszacować jaka konkurencja panuje w mieście gdzie chcemy te usługi oferować. W przypadku miasta Gdańsk, konkurencja jest stosunkowo duża, jednak zapotrzebowanie na tego typu usługi jest także spore i ciągle rośnie. Dlatego wydaje się że otwarcie firmy oferującej usługi informatyczne w Gdańsku jest nadal dobrym pomysłem.

Przy tworzeniu biznes planu powinniśmy wziąć pod uwagę, że oferując usługi komputerowe musimy posiadać odpowiednie wyposażenie. Podstawowym elementem wyposażenia każdego informatyka jest zestaw śrubokrętów, który pozwala na dotarcie do każdego podzespołu komputerowego w celu jego wymiany lub naprawy. Posiadając firmę zajmującą się serwisem komputerów, warto mieć pod ręką kilka zapasowych podzespołów znanych i popularnych producentów, jak np. płyty główne, zasilacze komputerowe, procesory, pamięć czy dyski twarde. Nasza firma oferująca usługi komputerowe powinna zajmować się także naprawami i diagnostyką programów oraz usuwaniem wirusów. Dlatego warto zaopatrzyć się w wersje instalacyjne systemów oraz programów antywirusowych, czy firewalli. Przyda się nam także przenośny dysk, na który będzie można zrobić w razie czego kopię zapasową danych klienta. Świadcząc usługi informatyczne musimy liczyć się z tym, że w ciągu jednego dnia będziemy musieli pojawić się u kilku klientów nie rzadko znacznie oddalonych od siebie. Dlatego warto zadbać o kupno samochodu, najlepiej takiego w którym będzie można przewozić kilka komputerów, czy np. kable i elementy służące do montażu sieci komputerowych.

Musimy mieć świadomość że firm świadczących usługi komputerowe w Gdańsku i w innych dużych miastach, jest wiele. Dlatego duży nacisk będziemy musieli położyć na szukanie klientów. W przypadku klientów indywidualnych możemy szukać chętnych na nasze usługi informatyczne wśród znajomych, a także dać ogłoszenie do gazet oraz stworzyć stronę internetową z ofertą firmy. Natomiast w przypadku firm, dobrym pomysłem jest osobiste odwiedzenie firm na terenie miasta w którym oferujemy swoje usługi komputerowe i przedstawienie swojej oferty. Obecnie Gdańsk jest miastem w którym pojawia się sporo nowych firm i to właśnie na tych firmach powinniśmy koncentrować głównie uwagę na początku działalności. Warto posiadać np. uprawnienia do serwisowania oraz instalowania, drukarek, faxów, sieci komputerowych itp. ponieważ firmy często poszukują osób z takimi uprawnieniami. Dużym atutem jest także znajomość oprogramowania dla firm.

W przypadku gdy stale świadczymy usługi komputerowe dla danej firmy, warto wówczas podpisać umowę serwisową. Taka umowa powinna zawierać dokładny zakres obowiązków i sposób wywiązywania się z nich oraz oczywiście jakie opłaty będziemy pobierać za nasze usługi informatyczne.

Aby firma świadcząca usługi komputerowe osiągnęła sukces, najważniejsze są działania mające na celu dotarcie do klientów na samym początku działalności. Jeśli udowodnimy że oferowane przez nas usługi informatyczne są na dobrym poziomie, po pewnym czasie klienci powinni zacząć trafiać do nas sami, np. z polecenia.

---

Proszę usunąć


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Kryteria wyboru data center

Kryteria wyboru data center

Autorem artykułu jest Zuzanna Szymańska



Czy to przypadek, że najbardziej znane przedsięwzięcia internetowe, jak Ogicom, Allegro czy Nasza Klasa utrzymują zasoby w tym samym data center? Co powoduje, że niektóre lokalizacje są wybierane chętniej niż inne?

Na temat kryteriów wyboru data center rozmawiamy z dr inż. Arturem Pajkertem, z Wydziału Informatyki i Zarządzania Politechniki Wrocławskiej.

Czy jest jakiś jeden, kluczowy czynnik, który powoduje, że dane data center jest dobre lub złe?

- Zdecydowanie nie. Centra przetwarzania danych (data center) to skomplikowane przedsięwzięcia. Pod względem infrastrukturalnym istnieje kilka krytycznych czynników, które określają, czy lokalizacja nadaje się do profesjonalnego utrzymania serwerów.

Który z nich jest najważniejszy?

- W mojej ocenie kluczowe jest zaopatrzenie w energię elektryczną. Zwróćmy uwagę, że serwerownia konsumuje niebagatelne ilości prądu. Przeciętny pobór mocy przez jeden serwer możemy przyjąć na poziomie 250 W, a w serwerowni takich urządzeń może być - w zależności od wielkości obiektu - nawet kilka tysięcy. To oznacza, że serwerownia obsługująca niewygórowaną liczbę 1000 serwerów na sam ruch maszyn zużyje ok. 250 kW mocy! Do tego dochodzą kolejne instalacje konsumujące energię: instalacje chłodzące (nie tylko kontrolują temperaturę, ale także wytwarzają odpowiedni ruch powietrza oraz dbają o odpowiednią wilgotność) oraz inne odbiorniki (pomieszczenia biurowe, socjalne, korytarze, systemy przeciwpożarowe, kontroli dostępu i monitorowania itp.) A przecież serwerownia musi działać nieustannie! Wyzwaniem jest zatem nie tylko dostarczanie odpowiedniej mocy, ale także - dostarczanie jej w sposób nieprzerwany.

W jaki sposób jest to realizowane?

- W najlepszych centrach danych, jak np. Beyond.pl, któremu swoje zasoby powierzyli m.in. wymienieni na wstępie Ogicom, Allegro i Nasza Klasa, stosuje się kilkustopniowe zabezpieczenia. Przede wszystkim prąd jest dostarczany z minimum dwóch źródeł zewnętrznych. Najlepiej, jeśli są to dwie różne elektrownie, a przynajmniej - dwie różne stacje transformatorowe. Kolejnym źródłem zasilania jest zazwyczaj generator spalinowy, który zajmuje powierzchnię przeciętnego mieszkania. Musi być stale utrzymywany w gotowości, co oznacza podgrzewanie do odpowiedniej temperatury. Niektóry obiekty są też wyposażone w przyłącze zewnętrzne do przenośnych generatorów na wypadek konieczności serwisowania generatora głównego. Kolejną linię obrony stanowią UPS'y - są to bloki akumulatorów wraz z układami sterującymi. W razie zaniku zasilania urządzenia nie odczują awarii, ponieważ będą zasilane energią zgromadzoną w akumulatorach. Oczywiście instalacje takie zakładają możliwość np. awarii jednego z urządzeń (tzw. redundancja n+1). Dlatego do każdej szafy prowadzi się dwa niezależne tory zasilania, ponieważ serwery są wyposażone w dwa zasilacze. W razie jakiejkolwiek awarii lub prac serwisowych na jednym torze - nie ma konieczności wyłączania serwera.

Co poza prądem?

- Kolejnym istotnym czynnikiem jest chłodzenie. W małych serwerowniach, w których znajduje się do kilkudziesięciu serwerów, może wystarczać klimatyzacja w postaci nawiewów zainstalowanych na ścianach, podobna do biurowej. Większe centra bazują na profesjonalnych urządzeniach, które poza temperaturą regulują też wilgotność. A to bardzo ważne, ponieważ odpowiednia wilgotność redukuje ryzyko skraplania wody w miejscach, w których mogłoby to zaszkodzić pracującym pod napięciem urządzeniom. Powietrze jest wtłaczane pod tzw. podłogę techniczną. Jest to jakby druga warstwa podłogi, podniesiona o kilkadziesiąt centymetrów w stosunku do posadzki w pomieszczeniu. Uzyskana przestrzeń pozwala na dystrybucję okablowania i zimnego powietrza tak, aby „na powierzchni" uniknąć plątaniny kabli.

A jak wygląda kwestia bezpieczeństwa fizycznego?

- Wiodące firmy, świadczące usługi internetowe dla firm, jak Ogicom, czy też operujące na rynku masowym, jak Allegro - w zasadzie przestałyby istnieć, gdyby ktoś np. ukradł serwery lub fizycznie je zniszczył wraz z danymi. Dlatego też przy prowadzeniu tego rodzaju biznesu ważne jest, aby zasoby ulokować w odpowiednio chronionym miejscu. Ochrona zakłada stałe i dokładne monitorowanie okolic budynku i pomieszczeń wewnątrz, a także ścisłą kontrolę dostępu. W obiektach niższej klasy opiera się ona na pisemnych upoważnieniach, w lepiej strzeżonych serwerowniach pojawiają się karty magnetyczne, chipowe, aż do systemów biometrycznych, np. rozpoznających odcisk palca lub wzór siatkówki.

Pozostaje jeszcze bezpieczeństwo przeciwpożarowe...

- Istotnie, przy ogromnej ilości sprzętu pracującego pod napięciem ma to znaczenie. Dlatego najlepsze serwerownie stosują zaawansowane systemy detekcji dymu. Nieustannie zasysają one i analizują powietrze w chronionych przestrzeniach. W hali wypełnionej tysiącami serwerów są w stanie błyskawicznie wykryć np. jeden spalony zasilacz! Drugim krokiem jest odpowiednie gaszenie. Rzecz jasna - woda jest wykluczona, stosuje się specjalistyczne systemy gaszenia gazem, dzięki czemu po całej akcji nie ma mowy o dodatkowym uszkodzeniu elektroniki i danych.

Ilu operatorów obsługują centra danych?

- Zarówno w Polsce, jak i za granicą, istnieje podobna prawidłowość: duże serwerownie często są jednocześnie wielkimi węzłami wymiany ruchu internetowego. Stąd też nie dziwi fakt, iż takich obiektach spotykamy często wielu operatorów, z których każdy dostarcza łącze o przepustowości od 100 mbit/s do aż 10 gbit/s! Jako punkt odniesienia znowu podam serwerownię Beyond.pl, którą osobiście, mimo faktu, iż nie jest duża, uważam pod względem jakości za obiekt bardzo wysokiej klasy. Data center jest wyposażone w siedmiu operatorów. Co więcej - przyłącza są wykonane z czterech różnych stron budynku. Dzięki temu w razie jakichkolwiek prac, np. związanych z rozkopaniem ulicy - nie ma ryzyka, że serwerownia skutkiem np. błędu popełnionego przez operatora koparki straci kontakt ze światem.

Wybór dobrego data center jest niezwykle istotne dla wszystkich tych przedsiębiorców, dla których priorytetem jest bezpieczeństwo firmowych danych, a także bezawaryjność i ciągłość pracy. Profesjonalne, sprawnie zarządzane data center stanowi źródło przetrwania i ochrony kluczowych informacji niezależnie od wielkości firmy oraz branży, w której się obraca. Współcześnie stosowane metody archiwizacji danych pociągają za sobą poprawę wydajności i stabilności przedsiębiorstwa. Dlatego, w trosce o jakość i bezpieczeństwo, przy wyborze data center firmy powinny kierować się przede wszystkim jego pozycją na rynku, możliwościami technicznymi, osiągnięciami i, co niemniej ważne, zdobytym w tym obszarze doświadczeniem.

---

Zuzanna Szymańska


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl