środa, 4 stycznia 2012

Kryzysołamacz pomoże założyć e-sklep

Kryzysołamacz pomoże założyć e-sklep

Autorem artykułu jest Zuzanna Szymańska



Dla wielu pracodawców sposobem na walkę z kryzysem stało się nie tylko ograniczanie produkcji, ale również redukcja etatów. W dobie recesji znalezienie pracy, szczególnie w najbardziej zagrożonych zwolnieniami branżach, nie jest łatwym zadaniem. Tymczasem rozwiązanie jest w zasięgu ręki.
Zamiast siedzieć bezczynnie i marnować cenny potencjał, można wejść na głęboką wodę i spróbować sił otwierając własny biznes. Według GUS sprzedaż on-line wzrasta średnio o 50 proc. każdego roku. Dobrym pomysłem na interes jest więc założenie dobrze prosperującego sklepu internetowego.

Zalety tego rozwiązania widać gołym okiem. Pracę wykonywać można praktycznie w każdym miejscu z dostępem do Internetu, więc nie trzeba martwić się opłatami za biuro czy powierzchnię sklepową. Pracować, przynajmniej do momentu rozkręcenia biznesu, można samodzielnie, więc nie ma także konieczności zatrudnienia pracownika.

Sklepy internetowe mają też jedną, podstawową przewagę nad tradycyjnymi – są otwarte 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. Klient może więc na spokojnie i bez wychodzenia z domu porównać dostępne produkty, aby szybko i bez konieczności stania w kolejce dokonać właściwego zakupu.

Otwarcie wirtualnego sklepu nie należy do trudnych zadań. Jednak o miejsce na rynku, utrzymanie się wśród konkurencji i zdobycie grona zaufanych klientów, trzeba się już postarać. Dlatego też na dobry początek warto skorzystać z pomocy doświadczonego i sprawdzonego partnera, który zadba o wszystkie niezbędne szczegóły.

Firma Ogicom, obecna na rynku od 8 lat, dała się poznać jako dostawca kompleksowych rozwiązań w zakresie tworzenia, utrzymania i prowadzenia sklepów w sieci. Autorskie oprogramowanie SOTEeSKLEP znajduje swoje zastosowanie w kilkuset polskich sklepach internetowych reprezentujących rozmaite branże i dziedziny. Program, stworzony na potrzeby handlu elektronicznego, to niezastąpiona aplikacja umożliwiająca pełną integrację z 7 porównywarkami cenowymi, serwisem aukcyjnym Allegro oraz dostępnymi systemami płatności.

SOTEeSKLEP, wykorzystujący nowoczesne rozwiązania techniczne, wyposażony został w wiele mechanizmów pozwalających na uatrakcyjnienie oferty i zwiększenie sprzedaży. Specjalnie zaprojektowana struktura umożliwia szybką i łatwą modyfikację elementów graficznych, aby dopasować design sklepu do indywidualnych wymagań. Natomiast otwarta architektura aplikacji pozwala na prostą rozbudowę strony w miarę rozwoju biznesu.

Rola specjalistów firmy nie kończy się na uruchomieniu sklepu. Na każdym etapie współpracy klient może liczyć na profesjonalną pomoc, doradztwo i wsparcie techniczne. Gwarancją powodzenia jest również intuicyjna obsługa i zarządzenie sklepem, dzięki czemu do jego prowadzenia nie jest wymagana żadna specjalistyczna wiedza. Teraz każdy bez obaw może spróbować swoich sił we własnym internetowym interesie.

Dla rozpoczynających przygodę z prowadzeniem sklepu w sieci, poznańska firma Ogicom przygotowała promocję Kryzysołamacz. Liczne rabaty i oferowane wsparcie pozwolą nie tylko na znaczne oszczędności finansowe, ale także przyspieszą biznesowy start.

W pakiecie promocyjnym klient zyskuje półroczny bezpłatny pakiet e-bezpieczeństwo, specjalne warunki hostingowe, 50 proc. rabatu na usługi związane z pozycjonowaniem oraz darmową instalację na wydajnym serwerze Ogicom. Dodatkowo klient otrzymuje 3 miesięczny bezpłatny pakiet pomocy technicznej oraz wybór atrakcyjnych szat graficznych.

Standardowy, jednorazowy koszt związany z prowadzeniem e-sklepu wiąże się z wykupem bezterminowej licencji w kwocie 1990 zł netto. To wszystko wystarczy, aby stać się właścicielem sklepu internetowego i rozpocząć pracę na własny rachunek.

Należy się spieszyć - promocja Kryzysołamacz potrwa tylko do 30 czerwca 2009 roku. Chętni proszeni są o wypełnienie formularza internetowego dostępnego na stronie http://www.ogicom.pl/pl/promocje/promocje.html.
---

Zuzanna Szymańska


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Biznes dla Nastolatka Część 3

Biznes dla Nastolatka Część 3

Autorem artykułu jest Mateusz Jaworowicz



Czyli trzecia część artykułu o młodym e-biznesmenie :-)

227641_students_working

Znasz na pewno już Pierwszą i Drugą część niniejszego artykułu...
(Biznes dla Nastolatka cz.1
Biznes dla Nastolatka cz. 2)

Dzisiaj przeczytasz o problemach jakie może mieć taki 15-sto letni e-biznesmen.
Nastolatek, który zaczyna zarabiać w internecie i ma szansę na realną wypłatę będzie robił wszytko, aby jak najszybciej osiągnąć minimalny próg wypłaty...
...I to jest właśnie ta pułapka!

Wśród nastolatków jak wiemy jest powszechny styl: "Chcę pieniądze TERAZ zaraz" i to doprowadzi go do pracoholizmu młodego e-biznesmena.

O czym mówię...
Gdy ja rozpoczynałem zarabiać w internecie (14Lat) i miałem szansę na realne pieniądze urywałem się z ostatniej lekcji żeby zarobić więcej, potem były dwie godziny, trzy i całe dnie...
Po roku nie przeszedłem do kolejnej klasy...
Nie mówię już o pieniądzach jakie wydałem na kawiarenki internetowe...

...Ale ciągle (choć mniej) uciekałem z lekcji(Całe dnie też się zdarzały).
Na szczęście ograniczałem ucieczki i udało mi się zdać, choć mało brakowało do powtórki z rozrywki...

Jeżeli masz zamiar zarabiać w internecie jako nastolatek lub już zarabiasz to nigdy nie zarabiaj w trakcje lekcji lub praktyk zawodowych...

Efekt jest czasami odwrotny...
Gdy osiągnąłem próg wypłaty i wysłałem rachunek otrzymałem informację iż jestem nie uczciwym partnerem i wypłaty nie otrzymam, usunięte zostało mi również konto na Novem.pl

Jeżeli chcesz zarabiać w internecie to proszę ciebie wręcz błagam...
...Zarabiaj w internecie, ale tylko w wolnym czasie!!!

Dziękuję Tobie za przeczytanie tego artykułu oraz zapraszam do zapoznania się z innymi ciekawymi artykułami na moim forum (Forum Ebiznes)


USUN TO PO PUBLIKACJI
Linki w nawiasach muszą pozostać takie same
Można dodać nielimitowaną ilość linków w treści artykułu :-)

---

Darmowe forum dochodowego biznesu i E-biznesu...Sprawdź co mamy dla Ciebie-TERAZ!


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

GetPaid - czy na tym można zarobić?

GetPaid - czy na tym można zarobić?

Autorem artykułu jest Amadeusz Prus



Wiele osób słyszało o genialnych ofertach pracy, gdzie za obsługę e-maili można zarobić grube pieniądze... Przyjrzyjmy się więc ile w tym prawdy.

Czym tak naprawdę jest GetPaid?
Jest to zarabianie na drobnych usługach takich właśnie jak czytanie e-maili, klikanie w banery, odświeżanie strony... Zarabiamy najczęściej ułamki groszy tj. 0.1gr, 0.01gr, choć ostanio zaczyna się to zmieniać, dzięki czemu coraz więcej jest ofert po 0.5gr, 1gr, czy nawet 2gr. Tak, tak, tylko ile ja muszę się naklikać, żeby nazbierać chociaż na piwo? Przypuszczając, że klikamy tylko w reklamy za 1gr (istnieją już systemy oferujące wyłącznie taką wartość), to żeby zarobić na to piwo musimy kliknąć w 500 takich reklam. Przypuszczając, że dziennie administrator dobrze prosperującego systemu GetPaid wyśle nam 5 takich reklam, kolejne 5 znajdziemy w sekcji Paid To Click (klikanie w bannery reklamowe), to na piwo zarobimy w około 2 miesiące... Dlategoteż ogromna większość takich systemów daje nam możliwość budowania swojej grupy klikaczy (tzw. poleceni). Dzięki tej grupie zarabiamy dany % od reklam, w które klikną owi poleceni (oni oczywiście nic na tym nie tracą). Poziomów może być kilka. Od jednego, wysokiego, dochodzącego do 100%, do kliku mniejszych np. 1 poziom 20%, 2 poziom (poleceni naszych poleconych)10% itd. Teraz chodzi tylko o to, by tych poleconych było jak najwięcej.

Jak zdobyć poleconych?
Nasz świat jest tak skonstruowany, że nie ma tu nic za darmo. Poleconych możemy zdobywać na 2 sposoby: pracując lub płacąc.

Pracując - dobrym sposobem jest stworzenie strony internetowej, którą następnie należy dobrze wypromować. Nie wystarczy tylko skopiować oferty systemów GetPaid i odnośnika polecającego, bo takich stron jest masa, trzeba wyjść z czymś świeżym, czymś co przyciągnie użytkowników a tym czymś mogą być np. konkursy dla tych co się zapisali z naszego linka polecającego.

Płacąc - czyli reklamując swój odnośnik polecający z jednego systemu w drugim systemie.

Najlepiej jednak połączyć obie te metody. Wtedy osiągniemy największe korzyści.

Jaką mam pewność, że dostanę wyklikane pieniądze?
Tutaj mamy lekkie schody, gdyż zależy to od doboru systemów, w których klikamy. Najlepiej jest przed zapisaniem się do jakiegokolwiek programu sprawdzić kto jest administratorem (jeżeli ukrywa nawet swój nick, omijamy takie systemy) i sprawdzić opinię odnośnie tej osoby w internecie, a najlepiej na tematycznych forach dyskusyjnych dotyczących właśnie GetPaid'u. Kolejnym mankamentem jest fakt, iż ogromna większość takich systemów nie ma zarejestrowanej działalności gospodarczej, czyli teoretycznie może zniknąć z sieci w każdej chwili, niekoniecznie przez fiskus... Należy uważać na programy oferujące wygórowane prowizje rzędu kilku złotych, a jeżeli chcemy mieć 100% pewności co do wypłacalności należy przeanalizować ceny reklam z prowizjami użytkowników i sprawdzić czy administrator nie dopłaca do interesu, bo jeżeli to robi, to możemy mieć pewność że taki system prędzej, czy później upadnie. Ale jak to w życiu, kto nie ryzykuje ten nic nie ma.

Kiedy najlepiej promować swój link polecający?
Najlepiej wtedy, gdy znany i uczciwy administrator decyduje się otworzyć kolejny, nowy system, lub gdy przejmuje jakiś "zapuszczony" program.

Ile ja na tym w ogóle zarobię?


Wszystko zależy od intensywności promowania i od doboru programów. Niektórzy maniacy są w stanie zarobić kilkaset złotych miesięcznie, ale na początku nie ma sensu się nastawiać na takie zyski. Pierwsze dwa - trzy miesiące to zarobki rzędu kilku - kilkunastu złotych.

SCAM - co to jest i dlaczego powstaje?
SCAM'em nazywany jest system, który oszukuje użytkowników lub nie wywiązeuje się z założeń własnego regulaminu. W mojej opinii SCAM'y powstają głównie dzięki nieuczciwemu promowaniu linków polecających. Jeżeli podczas promowania wypisujemy bzdury o ogromnych zarobkach za nic, to taki internauta po miesiącu bezcelowego klikania stwierdzi, że jeśli on zarabia kilka groszy, to administrator musi ściągać ogromną kasę i zakłada własny system GetPaid, który w kilka chwil przeradza się w SCAM. Prawda jest taka, że te kilka groszy pomnożone przez kilkuset, czy kilka tysięcy użytkowników daje dość pokaźną sumę, która musi być gotowa do wypłacenia klikaczom...

Czy warto?
Tu można polemizować. Osobiście sądzę, że nie warto. Lepiej pójść do lasu na grzyby i sprzedać je przy drodze. Będzie szybciej, pewniej i co najważniejsze - zamiast siedzieć przed komputerem aktywnie spędzimy czas :)

---

Netbooki - blog o zarabianiu w internecie, z którego treści dowiesz się z jakich form zarabiania warto korzystać, a jakie należy unikać.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Twoje pierwsze kroki w e-biznesie

Twoje pierwsze kroki w e-biznesie.

Autorem artykułu jest Krzysiek Spiex



O zarabianiu przez internet i programach partnerskich.
„Tutaj naprawdę da się zarobić”, nie jest tylko sloganem, wymyślonym na użytek paru osób, które stojąc gdzieś na mitycznej górze, czekają tylko na to, abyś rzucił im pod nogi swoje życie i pieniądze.

Z dnia na dzień Internet staje się nie tylko miejscem rozrywki lub informacyjnym centrum, ale także gigantycznym rynkiem wszelkiego rodzaju produktów i usług, które z racji niskich kosztów związanych z podejmowaniem jakichkolwiek działań biznesowych, skutecznie konkurują z rynkiem tradycyjnym, czyli po prostu, sklepowymi półkami. Nie dość tego. Internet produkuje też całkiem nowe gałęzie rynku, związane bezpośrednio z nim samym, co powoduje, że promień okręgu jest coraz większy. Weźmy chociażby, jako przykład, dynamiczny rozwój elektronicznych wydawnictw, sprzedających e-booki i audiobooki, które, przede wszystkim ceną, łatwą forma nabycia (zamawiasz z własnego domu) oraz użycia, zdobywają z dnia na dzień całe rzesze nowych klientów.

W związku z rozwojem rynku, nowe firmy powstają jak grzyby po deszczu, ale, jako że rynek internetowy kieruje się trochę innymi zasadami od tradycyjnego, także forma promocji i sprzedaży musi tu być trochę inna. No i tu właśnie pojawiają się na scenie tzw. programy partnerskie, czyli systemy promocji i sprzedaży oparte na wynagrodzeniu prowizyjnym. A wraz z programem partnerskim, na horyzoncie pojawiasz się ty, jako jego uczestnik. Prowadząc własny blog, małą stronę internetową, lub po prostu umieszczając link partnerski w stopkach na twoich ulubionych forach internetowych, lub chociażby w opisach na GG, automatycznie zaczynasz zarabiać pieniądze, ponieważ otrzymujesz dochód- prowizję, od każdej operacji wykonanej za pośrednictwem twojego linku partnerskiego, czyli np.sprzedaży e-booka. Nie dość tego, że otrzymujesz prowizje bezpośrednią, to w wypadku większości firm, osoba nabywająca produkt lub usługę zostaje przypisana do ciebie na stałe i zaczynasz otrzymywać od jej zamówień tzw.wieczną prowizję. Tak działają najbardziej renomowane firmy na rynku, jak przykładowo, wydawnictwo Złote Myśli.

Jeżeli masz swój blog, to automatycznie zwiększają się Twoje możliwości zarabiania, chociażby przez współpracę, ze znanym Tobie doskonale Google, gdzie pieniądze otrzymujesz już za każde kliknięcie w reklamę znajdującą się na twojej stronie. Jeżeli chcesz poszerzyć swoją działalność, możesz zainwestować kilkadziesiąt złotych w tani hosting i stworzyć małą witrynę internetową, co zwiększy jeszcze bardziej Twój zakres działań, a zarazem możliwości powiększenia dochodu.

Co jest najfajniejsze w programach partnerskich? Absolutnie każdy może w takim programie wziąć udział, a efekt działań jest uzależniony tylko od Twojego zaangażowania:)

---

Nic nie ryzykujesz- Najlepszy program partnerski


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Astroturfing - nieetyczne metody promowania własnego biznesu

Astroturfing - nieetyczne metody promowania własnego biznesu

Autorem artykułu jest Adam Łęgowik



Czytasz jakieś forum lub opinię o produkcie w sklepie internetowym i twoje podejrzenia wzbudził internauta zachwalający produkt firmy X Y Z ? Być Może masz właśnie do czynienia z astroturfingiem.
Czytasz jakieś forum lub opinię o produkcie w sklepie internetowym i twoje podejrzenia wzbudził internauta zachwalający produkt firmy X Y Z ? Być Może masz właśnie do czynienia z astroturfingiem.

Termin Astroturfing dość trudno wytłumaczyć, bowiem z języka angielskiego w wolnym tłumaczeniu oznacza to malowaną trawę.

W praktyce, oznacza to jednak zupełnie inne aspekty . Astroturfing jest ukrytym działaniem zazwyczaj właścicieli produktów, które sprzedają, bądź ludzi którzy chcą zwrócić na siebie uwagę "sztuczną opinią publiczną".

Działania określane mianem astroturfingu polegają zwykle na udawaniu przez niewielką grupę ludzi, konsumentów. Udawani konsumenci wystawiają w internecie swoje pochlebne opinie, przypisując je do produktów lub osób którym zależy na popularności. Zdarzały się przypadki prowadzenia całych kampanii marketingowych prowadzonych przez specjalistów od Public Relations począwszy, przez pojedyncze osoby, a skończywszy na zorganizowanych grupach specjalistów, za którymi stało potężne zaplecze finansowe wielkich korporacji albo organizacji pozarządowych.

Cel astroturfingu jest oczywisty – stworzyć jak największe pozytywne wrażenie w oczach prawdziwych przypadkowych interesantów danym produktem lub człowiekiem.

Wystawiamy określony towar na sprzedaż we własnym sklepie internetowym, następnie w systemie komentarzy tego produktu, wpisujemy udawane pochlebne opinie, za każdym razem logując się na kogoś innego tak, aby sprawić wrażenie wielkiego zainteresowania.

Warto mieć świadomość, że niestety takie nieetyczne działania marketingowe, są nadal skuteczne.

Na szczęście w przypadku blogerów, działania takie często były wykrywane przez swoich kolegów "po fachu". Właściciele stron internetowych, Blogerzy, Webmasterzy często podejmowali własne śledztwa, co owocowało zdemaskowaniem takich oszustów. Jak bardzo łatwo się domyśleć - z bardzo negatywnym skutkiem, bowiem zamieszczanie jako zadość uczynienie informacji w internecie o takim oszuście - nie jest niczym przyjemnym. Wtedy zamiast promocji, otrzymujemy coś czego nie jesteśmy w stanie powstrzymać, ani nad tym zapanować - negację naszego portalu, strony czy produktu, poprzez "rozpowiadanie" o całym fakcie na forach internetowych i innych miejscach w internecie.

Jeżeli zatem przejdzie Ci kiedyś przez myśl stosowanie astroturfingu - dobrze się zastanów, co chcesz osiągnąć i jakie to może mieć skutki. Zdecydowanie polecam "czyste" metody własnego marketingu o wiele bardziej skuteczne niż astroturfing.


Polecane lektury:

1. Jak dzięki trzem krokom strategii hipnotycznego marketingu autorstwa Joe Vitale zrobić fortunę online

2. Jak budować i wykorzystywać społeczności internetowe w nowoczesnych działaniach e-marketingowych...
---

Adam Łęgowik
www.pcmedio.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl