sobota, 26 stycznia 2013

Popup - znienawidzona przez Internautów przeszkadzajka czy skuteczne narzędzie marketingowe?

Popup - znienawidzona przez Internautów przeszkadzajka czy skuteczne narzędzie marketingowe?

Autorem artykułu jest Agnieszka Kądziołka


Jeśli zajmujesz się marketingiem internetowym, na pewno bliski Ci jest problem dotarcia do potencjalnego odbiorcy. W natłoku informacji i serwisów WWW, kiedy nikt już nie czyta wszystkiego, a jedynie istotne/interesujące dla niego fragmenty, przebicie się z konkretną informacją staje się trud... Jeśli zajmujesz się marketingiem internetowym, na pewno
bliski Ci jest problem dotarcia do potencjalnego odbiorcy.
W natłoku informacji i serwisów WWW, kiedy nikt już
nie czyta wszystkiego, a jedynie istotne/interesujące dla
niego fragmenty, przebicie się z konkretną informacją staje
się trudne.

Jawna reklama w Internecie przestaje skutkować, ludzkie oko
nauczyło się ignorować wszystkie migające oraz
ruchome elementy strony internetowej.

Przeglądarki skutecznie radzą sobie z różnego rodzaju
bannerami i reklamami, wyskakującymi okienkami typu
popup, czym ułatwiają życie przeciętnemu internaucie,
zachodzą jednak za skórę agencjom reklamowym, których
kampanie mają coraz mniejszą skuteczność.

Czy ten problem można jakoś obejść?

Tak! W sieci pojawiła się możliwość całkiem nowej formy
reklamy internetowej.

Ale od początku - pamiętasz jak swego czasu pojawiły się na
rynku takie samoprzylepne karteczki, które można umieścić na
biurku, na lodówce czy lustrze - aby nie zapomnieć o czymś
ważnym. Na takiej karteczce można zanotować dawkowanie leku
i przykleić na apteczce, zapisać numer telefonu i przykleić
w pobliżu aparatu - i wiele wiele innych mniej lub ważnych rzeczy.

I taką właśnie karteczkę możesz przykleić na swojej stronie
WWW. Tak, na stronie WWW, a nie na monitorze!
Będzie to pierwsza rzecz, jaką zobaczy każdy Twój odwiedzający.
Przecież przyklejane karteczki są elementem życia
codziennego - nie da się ich nie zauważyć.

Co więcej, karteczki są elementem strony, dlatego też nie
są blokowane przez przeglądarki
, a treści napisane na nich
mogą być podlinkowane - dzięki nim poinformujesz odwiedzającego
o aktualnie trwającej promocji czy konkursie, o ważnym wydarzeniu
w firmie lub nowym produkcie, aż wreszcie w wyjątkowo subtelny sposób
złożysz życzenia świąteczne.

Karteczka taka może wisieć na stronie WWW tylko przez parę
sekund, aby nie przeszkadzać w tradycyjnej wędrówce po
serwisie, może też zostać zamknięta na żądanie tradycyjnym
krzyżykiem.

Pewnie zastanawiasz sie jak to zrobić?
Jeśli znasz się na grafice i HTMLu - stworzysz sobie taką
karteczkę samodzielnie w 30 minut - najpierw obrazek w
programie graficznym, mapa określająca obszary klikania w HTMLu,
parę linijek kodu w JavaScript i HTMLu i gotowe.

Możesz też skorzystać z programu generującego takie
karteczki
i w 5 minut wyklikać sobie to, co potrzebujesz.

Ja znam dwa takie programy - Impact Popup -
program do zainstalowania pod Windows oraz generator
karteczek on-line
udostępniany przez platformę Netigo. Aby skorzystać z tego
drugiego, wystarczy zwykła przeglądarka – po stworzeniu
karteczki w prosty, intuicyjny sposób, wygenerowany kod
wkleisz sobie na swoją stronę WWW.

Zobacz jak może wyglądać taka karteczka:
logo

Ładna, prawda?

---

popup

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Porównanie cen zapewnia udane zakupy

Porównanie cen zapewnia udane zakupy

Autorem artykułu jest Kazimiera Częstowojna


Porównanie cen zapewnia udane zakupy (online i nie tylko). Mało kto dziś bowiem może pozwolić sobie na beztroskie kupowanie bez liczenia wydatków i zważania na koszty. Porównanie cen zapewnia udane zakupy

Porównanie cen zapewnia udane zakupy (online i nie tylko). Mało kto dziś bowiem może pozwolić sobie na beztroskie kupowanie bez liczenia wydatków i zważania na koszty. Takie porównanie cen jest jednak dość czasochłonne i nastręcza niektórym wielu kłopotów. Jest jednak na to rada – skorzystanie z internetowej porównywarki!

Porównanie cen w Sieci
Robiąc zakupy online, możemy podeprzeć się specjalnymi serwisami internetowymi, na których porównanie cen produktów oferowanych przez różne sklepy w Sieci dokonuje się niejako automatycznie. Klikamy i mamy wynik. Wiemy gdzie najlepiej kupić komputer, w którym sklepie są najtańsze płyty CD, gdzie sprzedają po najwyższych cenach, etc. To nieoceniona pomoc zwłaszcza w tych sytuacjach, w których poszukiwany produkt oferowany jest przez bardzo wiele sklepów i „ręczne” przeglądanie oferty każdego z nich zajęłoby nam zbyt wiele czasu.

Porównanie cen offline
Ostatnimi czasy internetowe porównywarki cen oferują również porównanie cen towarów dostępnych w sklepach offline. Są to jeszcze nieliczne i nieśmiałe próby, ale usługa rozwija się i wkrótce łatwiej nam będzie śledzić na przykład promocje oferowane przez sklepy znajdujące się w danym mieście, wyprzedaże organizowane w sklepach, które proponują interesujący nas towar, etc. Największym problemem jest obecnie aktualizowanie takiej bazy. O ile w przypadku sklepów internetowych jest to proste do zrealizowania, o tyle w przypadku sklepów pozainternetowych… kwestia sprawnego zinformatyzowania ich baz to jednak kwestia dalszej przyszłości.

Jak odbywa się porównanie cen
Porównywarka pozwala internaucie wpisać nazwę poszukiwanego produktu, np. „laptop Toshiba” i przeszukać bazę sklepów pod kątem wyłącznie tego produktu listując mu oferty z różnych sklepów pokazujące laptopy marki Toshiba wraz ze zdjęciem, opisem i ceną, oraz linkiem prowadzącym bezpośrednio do danego sklepu. Porównanie cen może być realizowane na różnych poziomach szczegółowości. Możemy na przykład zawęzić poszukiwanie produktów nie tylko do laptopów Toshiby, ale już do konkretnego modelu tego laptopa. W przypadku przeszukiwania bazy offline możemy do tego dodać filtr miasta, czyli znaleźć sklepy oferujące laptopy Toshiba w Łodzi. Porównywanie cen oferowane przez porównywarki internetowe to nic innego jak sprawne operowanie na określonej bazie danych. Im jest ona bogatsza, im więcej możliwości przeszukiwania oferuje, tym porównywarka jest lepsza, bo bardziej dla nas uzyteczna.
---

Autor często korzysta z porównywarki cen przy robieniu zakupów w Internecie

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

czwartek, 24 stycznia 2013

Jak zostać miliarderem - poradnik dla (t)opornych

Jak zostać miliarderem - poradnik dla (t)opornych

Autorem artykułu jest Kira F.


Jaki procent czytelników popularnych książek motywacyjnych faktycznie osiąga sukces finansowy? Odpowiedź jest prosta i banalna - ale poczekamy z nią do końca tego tekstu. Najpierw historyjka... W maju 2006r. telewizja ABC zaprosiła do nowego programu trzy osoby, którym wręczono po 1.000$. Gotówkę tą mieli oni przez 20 dni inwestować zgodnie z radami Roberta Kiyosakiego - a wszystko, co przez ten czas zarobią, miało stać się ich własnością. Jaki procent czytelników popularnych książek motywacyjnych faktycznie osiąga sukces finansowy? Odpowiedź jest prosta i banalna - ale poczekamy z nią do końca tego tekstu. Najpierw historyjka...

W maju 2006r. telewizja ABC zaprosiła do nowego programu trzy osoby, którym wręczono po 1.000$. Gotówkę tą mieli oni przez 20 dni inwestować zgodnie z radami Roberta Kiyosakiego - a wszystko, co przez ten czas zarobią, miało stać się ich własnością.

Najkrócej więc mówiąc, był to po prostu test porad inwestycyjnych RK.

Wszyscy uczestnicy programu stracili całe 1.000$, a jedna z pań również prywatny 1.000$, który dołożyła w trakcie trwania programu do rozwinięcia swojego biznesu. Wszyscy również zgodnie uznali, że rady Kiyosakiego nic im kompletnie w praktyce nie dały, ponieważ nie operuje on żadnymi konkretami.

Sam Kiyosaki natomiast podsumował sprawę stwierdzając, że uczestnicy nauczyli się jak to jest przegrywać - i że jest to dla nich cenna nauczka na przyszłość, z której powinni wyciągnąć wnioski: "They learned to fail. They also learned that desire is 99 percent of the process."

Najwyraźniej więc najsłynniejszy inwestor świata, czytany z zapartym tchem przez miliony chcących dorobić się fortuny osób, poniósł spektakularną porażkę na oczach olbrzymiej ilości widzów stacji ABC. Wydawać się może, że takie wydarzenie powinno zakończyć lub przynajmniej solidnie przystopować popularność prowadzonych przez niego szkoleń i sprzedaży książek.
Nic z tego. Filozofia Kiyosakiego, sprzedawana nadal w miliardach egzemplarzy, ma się dobrze. Zadziwiająco dobrze. Wręcz coraz lepiej.

Dlaczego?

Zacznijmy może od... Wikipedii. Otóż o ile w polskiej jej wersji RK skatalogowany został jako ekonomista, to w angielskiej określono go już jako "financial writer", "business writer", "finance and investment writer", "motivational writer" - czyli, jakby nie było, po prostu pisarza. Różnica jest więc zasadnicza, bo jednak osoba pisząca o inwestowaniu niekoniecznie jest również skutecznym inwestorem.

Skąd ta różnica? W USA, kolebce filozofii RK, bardzo popularne jest "dogrzebywanie się" do prywatnych szczegółów życia znanych osób. Tak samo było z RK. W efekcie wyszło na jaw kilka różnych spraw, z których dwie najważniejsze to:

- Bogaty Ojciec nigdy nie istniał. W sugerowanym przez RK okresie nie udało się znaleźć i dopasować do nawet tak szczątkowej biografii jaka wynika z książek, żadnego Hawajskiego milionera. Bogaty Ojciec był więc fikcją literacką, a co za tym idzie - "jego" porady były li tylko wytworem wyobraźni Kiyosakiego.

- Fikcją okazała się również sama historia RK. Pierwsze rzeczywiście większe pieniądze, jakie zarobił, związane były ściśle właśnie z cyklem książek i prelekcji na temat inwestowania i prowadzenia biznesu. I to z nich właśnie wzięło się bogactwo RK, później dopiero, mając już pieniądze, zaczął cokolwiek z nimi robić w praktyce. Ze skutkiem różnym, należałoby dodać.

Zainteresowanych szczegółami odsyłam w tym momencie do Google i amerykańskich źródeł, ponieważ ten tekst nie ma w założeniu skupiać się na grzebaniu w życiowych perypetiach Roberta Kiyosakiego. Informacje są łatwo dostępne, bez trudu poradzicie sobie z ich znalezieniem.

Ja natomiast pozwolę sobie przejść do meritum:

Jak brzmi odpowiedź na pytanie zadane na początku? Jaki procent czytelników popularnych książek motywacyjnych faktycznie osiąga sukces finansowy?

Odpowiedź jest tyleż prosta, co zaskakująca: skuteczni biznesmeni oraz inwestorzy, którzy sukces osiągnęli po przeczytaniu "poradników zarabiania" stanowią poniżej 5% wszystkich czytelników. Czyli, jakby nie patrzeć, jest to liczba całkowicie porównywalna z odsetkiem biznesmenów i inwestorów, którzy poradników nie studiowali.

W tym momencie nasuwa się dość oczywiste pytanie: to po co czytać?

Odpowiedź faktyczna brzmi: aby ich autorzy zarabiali. Proste, nie?

Ale jest też inna odpowiedź: czytać, żeby poznać kilka różnych punktów widzenia na tą samą sprawę - skutecznego zarabiania pieniędzy.

Najczęściej popełnianym natomiast błędem jest tworzenie swoistego kultu wokół autorów tego typu książek. Szanowni Państwo, oni nie piszą po to, żebyście wy byli bogaci. Oni piszą po to, żebyście kupowali ich publikacje i żeby to ich stan konta się powiększał. Jest to najprostsza, najbardziej powszechna, i najbardziej ignorowana zasada prowadzenia biznesu - dowolnego biznesu, także motywacyjnego.

Kroki do uzyskania niezależności finansowej są tak naprawdę bardzo proste, zawsze działające i kompletnie bez związku z ilością przeczytanych książek motywacyjnych - bo te poradniki są właśnie publikacjami motywacyjnymi, nie zaś kursami "w 14 dni do miliona". Tam nie ma praktycznych porad, konkretnych wskazówek, rzeczowych wytycznych. One są po to tylko, żebyście doszli do wniosku "hm. to może ja też potrafię?". I dopóki tak są traktowane, stanowią rewelacyjną podstawę do zmiany swojego nastawienia do finansów.

Każde wypaczenie tego obrazu natomiast kończy się wpadnięciem w zaklęty krąg "motywowania się do motywowania się". Kupuje się wtedy kolejne sterty książek motywacyjnych, zaniedbując natomiast zrobienie czegokolwiek z tą motywacją - wydajesz pieniądze w celu upewnienia się że faktycznie możesz, ale pozostajesz li tylko z tą świadomością. Mogę. Świetnie że mogę. To mi wystarczy, testować na razie nie muszę - jeszcze sprawdzę czy kolejna książka upewni mnie że rzeczywiście mogę. A później kolejna. I kolejna.

Kroki, o których była kawałek wyżej mowa, są banalnie proste:
1. Decyzja: tak, chcę coś w swoim życiu zmienić.
2. Pomysł: jak chcę, żeby to życie wyglądało?
3. Motywacja: owszem, jestem w stanie to zrobić!
4. Przygotowania: zdobycie koniecznej wiedzy i środków, przygotowanie biznesplanu.
5. Działanie: start - i wykonywanie kolejnych punktów planu.
6. Rozwój: co jeszcze mogę zrobić? jak się rozwijać?

Książki motywacyjne przydadzą się w punktach 1 i 3. Punkt 2 wymaga wyłącznie własnej inicjatywy i przemyśleń, natomiast 4-6 - rzetelnej wiedzy i konkretnych informacji, których w poradnikach niemal nigdy nie ma.

Najważniejszy natomiast jest właśnie punkt 2, ten, który nie wymaga w sumie kompletnie niczego poza ubraniem w słowa swojej wizji siebie za kilka lat. Cel jest najistotniejszy, bo to od niego zależą środki i metody, a więc także odpowiednia motywacja, konkretna wiedza, dokładny plan.

Przykładowo:
Jeżeli chcesz za 5 lat mieszkać we własnym dużym domu z kortem tenisowym i basenem, potrzebujesz w ciągu tego okresu czasu uzyskać ok. 5.000.000zł. Nie jest to wykonalne na etacie, jeśli aktualne twoje zarobki to jakieś 3.000zl. Nie dasz też prawdopodobnie rady uzyskać odpowiedniej zdolności kredytowej i później spłacać jednocześnie pożyczkę oraz utrzymywać dom.
Musisz więc szukać takiej metody, która realnie da ci możliwość zdobycia tej kwoty w założonym czasie. I tu jest właśnie miejsce na pomysł.

Przykład obrazuje też coś jeszcze, naczelną zasadę jakiegokolwiek działania: jeśli chcesz coś osiągnąć, to musisz bardzo dokładnie wiedzieć co to jest. Samo "chcę być bogaty" nie wystarczy - a do tego właśnie mobilizują poradniki. I dobrze że mobilizują; tyle, że stać się bogatym to także odpowiedzieć sobie na masę dodatkowych pytań:
- co oznacza dla mnie "bogaty" - miliardy $ czy tysiące PLN miesięcznie?
- jak chcę żyć - na jakim poziomie, co robić zawodowo i prywatnie?
- co mnie pasjonuje - w co jestem w stanie się całkowicie zaangażować?
- co potrafię - na czym mogę zacząć zarabiać?
- jaki jest obecnie mój docelowy stan finansów - konkretne kwoty?
- w jakim czasie zamierzam je zdobyć?
- ...i wiele, wiele innych...

A na zakończenie...

Oczywiście, że istnieją ludzie, zajmujący się konkretnym doradzaniem innym, w jaki sposób inwestować pieniądze i prowadzić biznes.

Oczywiście, że oni nie zajmują się wydawaniem książek, a prowadzeniem wykładów tylko sporadycznie i nie dla wszystkich.

Oczywiście, jest tak dlatego, że ci ludzie doskonale wiedzą: nie ma recept uniwersalnych, metod zawsze skutecznych. Wszystko zależy od konkretnego człowieka znajdującego się w konkretnej sytuacji i dysponującego konkretnymi środkami.

Motywować się? Oczywiście! Ale do działania, nie do dalszego motywowania się.
Jeżeli od roku czytasz poradniki, a twój stan konta nie rośnie i w twoim życiu (faktycznym, nie umysłowym czy emocjonalnym) nie nastąpiły żadne konkretne zmiany - to znaczy że czas najwyższy odstawić poradniki i wziąć się za czytanie rzetelnych opracowań wybranego tematu. ---

Autorka: Kira® - Cyber-Girl.NET

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Dlaczego warto odwiedzać fora internetowe?

Dlaczego warto odwiedzać fora internetowe?

Autorem artykułu jest jul


Warto przeglądać fora internetowe. To doskonały sposób na brak pomysłów. Co robisz kiedy na zadany problem nie znajdujesz odpowiedzi? Ja pytam, pytam najczęściej na forach internetowych, bo tak jest mi wygodnie. Tak samo wygodnie jest milionom innych internautów, a co najważniejsze znakomita ich większość dostaje wyczerpujące i fachowe odpowiedzi. Do czego zmierzam?

Internet to olbrzymi zasób informacji na każdy temat. Fora internetowe to najświeższe źródła takiej informacji. Często przypadkowo trafiamy na ciekawy wątek. Prowadząc serwis internetowy, własną małą stronę, bloga, cokolwiek.. jesteśmy w stanie wypełnić go treścią przeglądając fora. Dostajemy gotowe pomysły, w momencie kiedy tak bardzo zależy nam na tym aby urozmaicić nasze strony. Wystarczy zredagować tekst z forum.

Dodatkowym atutem jest znajomość odpowiedzi na pytania zadawane na forach. Spróbuj sobie wyobrazić sytuację kiedy znasz odpowiedź i prowadzisz tematycznie podobnego bloga. Nie dość że otrzymujesz temat na artykuł to jeszcze możesz podlinkować go w odpowiedzi na pytanie. Zyskujesz back link, promocję swojego bloga, a także wdzięczność pytającej osoby. Zapewne Twoja strona utkwi mu w pamięci, a także wszystkim przeglądającym temat. Ja zawsze klikam w linki w odpowiedziach na interesujący mnie problem. Często automatycznie. Często nawet nie czytam odpowiedzi w której link się znajduje. Człowiekowi zawsze wydaje się, że ten właśnie link będzie furtką do rozwikłanego problemu. Inni trafią na forum poprzez wyszukiwarki, znajdą Twój link.

Osobiście cieszę się z serwisów, które ofiarują możliwość automatycznego zakładania forów internetowych. To sprawia, że totalny laik od strony technicznej, ale mający dobre pomysły na fora, tworzy miejsce, które pomaga w rozwoju serwisów wielu innych użytkowników Internetu.

Odwiedzaj fora internetowe. Odwiedzaj fora konkurencji. Bądź pierwszy z odpowiedzią. Korzystaj z wątków na forach przy układaniu własnych tekstów.
---

Tworzenie stron - Wrocław

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak zarobić w e-biznesie?

Jak zarobić w e-biznesie ??

Autorem artykułu jest Krzysztof Nadara


e-biznes jest znakiem naszego czasu. W USA wręcz powstał rynek oferujący automatyczne zakładanie stron zorientowanych na e-biznes. Wystarczy mieć jasną wizję, co chcemy sprzedawać - "towary" są już poumieszczane na "wirtualnych półkach".

Co to jest e-biznes ?

E-biznes to specyficzny rodzaj działalności, polegający na wykorzystaniu Internetu do uzyskiwania dochodów z prowadzonej działalności gosdpodarczej. Biznes jest wtedy, gdy coś sprzedajemy, przy czym (co należy podkreślić), nie koniecznie musimy kupować to co chcemy sprzedawać. Zastanówmy się, co możemy sprzedawać w internecie lub przy pomocy internetu.
- własne towary i/lub usługi, których jesteśmy wytwórcami
- czyjeś towary i/lub usługi, których nie jesteśmy wytwórcami. Możemy tu wys- tęować jako pośrednik lub hurtownik. Jest to drobna różnica z punktu widzenia prawa do dysponowania towarem i rozliczeń księgowych, ale pomińmy te niuanse.

W tradycyjnym ujęciu, ze sprzedażą kojarzą sie pewne, dodatkowe czynności, koszty i "dolegliwości", które obniżają nasze efekty biznesowe. Są to choćby koszty transporu i ubezpieczenia, pakowania, wysyłki itp. Do "dolegliwości" zaliczamy problemy z personelem, rosnącymi czynszami, konserwacją taboru samochodowego, różnymi kontrolami jakimi musimy podlegać - np. SANEPID, PPOŻ, Inspekcja Pracy, Inspekcja Transportu Drogowego. A czy ktoś pamięta jeszcze co to była IRCHa??

Internet daje nam możliwość zredukowania lub całkowitego pominięcia tych kosztów i czynności. Całe nasze biuro może ograniczyć się do laptopa i ewentualnie telefonu komórkowego. Cała nasza energia życiowa i pasja, może być skierowana tylko i wyłącznie na to w jaki sposób i gdzie zarobić pieniądze, a najlepiej będzie, gdy opracujemy lub uczestniczymy w systemie, który zapewnia nam dochody bez względu na to, co robimy.

Chciałbym to jasno i precyzyjnie sformułować:
bez względu na to, czy
- śpimy,
- leżymy na plaży,
- a może drapiemy się za uchem.


e-biznes w Polsce i na świecie.

Programy partnerskie
Praktycznie każdy, kto surfuje spotkał się z różnymi rodzajami e-biznesu, począwszy od takich portali jak Allegro czy eBay. Każdy może tam nabyć lub sprzedać różnego rodzaju dobra materialne i niematerialne. Bardzo popularnym e-biznesem w Polsce są księgarnie wysyłkowe lub wirtualne. Można tam nabyć książki papierowe lub elektroniczne - tzw. e-booki, a ostatnio również audio - booki - jako pliki mp3.

Jeżeli posiadasz własną stronę internetową, znasz trochę HTMLa i problemy pozycjonowania, to możesz zarabiać na sprzedawaniu tych książek. Ten rodzaj zarabiania jest powszechnie znany jako programy partnerskie, chociaż nie tylko książki można tak sprzedawać. Polega on na umieszczeniu odpowiednich informacji: recenzji opisu książki, no i oczywiście tzw. linka partnerskiego na swojej stronie. Oczywiście najlepiej jest jak promowana książka jest związana tematycznie z Twoją stroną. I tak książki o zdrowiu będą się dobrze sprzedawać na stronie o zdrowiu, a książki o choroskopach na stronie o gwiazdach.

Google AdSense
Jeżeli posiadasz własną stronę internetową, ukierunkowaną na jakiś temat, możesz przystąpić do porgramu partnerskiego Google AdSense i wyświetlać reklamy innch stron, związanych tematycznie z Twoją stroną. Za każde kliknięcie na reklamę na Twojej stronie, otrzymasz określoną zapłatę. Jednak, w tym przypadku nie zalecamy stosowania powszechnej metody: "Polak potrafi" gdyż klikanie na reklamy na własnej stronie może skutkować skreśleniem z tego programu, a szkoda.

e-biznes na świecie.
Na świecie, szczególnie w USA e-biznes jest bardzo popularny. Zajmujące się nim osoby dorobiły się wielkich fortun. Można powiedzieć wręcz, że powstał rynek oferujący automatyczne zakładanie stron zorientowanych na e-biznes. Kosztuje to niewiele ponad 100 dolarów, a zwykle zwraca się bardzo szybko. W tym przypadku nawet nie trzeba mieć własnej strony aby zarabiać. Wystarczy mieć tylko jasną wizję, co chcemy sprzedawać (na większości stron "towary" są już poumieszczane na "wirtualnych półkach") i znać się trochę na pozycjonowaniu. Potentaci posiadają po kilkadziesiąt stron i .... kilka Ferrari w swoich garażach.


---

www.biznes-online.info - o biznesie "inaczej"

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl