niedziela, 8 lutego 2015

Internetowe ogłoszenia rolnicze — udogodnienie dla współczesnej wsi

Internetowe ogłoszenia rolnicze — udogodnienie dla współczesnej wsi


Autor: Dr. Jan Nowak


Jeszcze kilkanaście lat temu Internet był w niewielu domach w Polsce, a serfowali po nim nieliczni, na przykład naukowcy i studenci, którzy mieli dostęp do Sieci na uczelniach. Dziś Internet jest niezbędny niemal we wszystkich dziedzinach życia. Korzysta z niego coraz więcej osób, a dostęp jest w zasadzie powszechny.


Ostatnio duże zainteresowanie tymże medium można zaobserwować także w sektorze rolniczym. Do tej pory rolnicy, którzy chcieli zasięgnąć informacji o nowościach, poczytać niezbędne porady bądź ogłoszenia rolnicze, mogli to zrobić jedynie za pomocą specjalistycznej prasy, telewizji i innych tradycyjnych mediów.

Obecnie przeglądając strony internetowe, można znaleźć również wiele portali rolniczych, na których przeciętny Jan Kowalski będzie mógł znaleźć wszystko, czego potrzebuje. Każde gospodarstwo rolne, aby odpowiednio prosperowało, musi być modernizowane. Wymiana sprzętu, maszyn rolniczych, sprzedaż upraw czy kupno zwierząt hodowlanych jest tu na porządku dziennym.

Ogłoszenia rolnicze to więc wiadomości, które najczęściej są przez rolników przeglądane, a także pożądane.

Wielu rolników posługuje się dziś Internetem, a jeśli mają z tym trudności, proszą o pomoc młodszą część rodziny. Coraz bardziej rozwinięta polska wieś jest świadoma potrzeby korzystania i zaistnienia w wirtualnym świecie.

Dlatego w sytuacjach, kiedy rolnicy chcą kupić nowy sprzęt bądź sprzedać swoje dotychczas używane maszyny, czytają i/lub umieszczają ogłoszenia rolnicze właśnie w Internecie.

Dlaczego internetowe ogłoszenia rolnicze to idealne rozwiązanie dla każdego gospodarza?

- Przede wszystkim wiążą się z niesamowitą wygodą. Szukając na portalach interesującego nas produktu, mamy szansę zapoznania się z nim bez wychodzenia z domu. Każde ogłoszenie zawiera dokładny opis sprzedawanego np. ciągnika, kilka ciekawych zdjęć, a także dane kontaktowe kontrahenta, którego możemy dopytać o szczegóły.

- Internetowe ogłoszenia rolnicze to także oszczędność pieniędzy. Sprzedając traktor bądź inną maszynę rolniczą, nie musimy już kilkakrotnie jeździć na giełdę. Klient zainteresowany zakupem sam przyjeżdża do nas, aby na miejscu dokonać transakcji.

- Ogłoszenia tego typu mają większą rzeszę odbiorców niż te pojawiające się w lokalnych gazetach. Wystawiając ogłoszenie w Internecie bądź szukając określonego produktu, mamy szansę kupić lub sprzedać go z drugiego krańca Polski.

- Przeglądając ogłoszenia internetowe, rolnicy mogą zapoznać się z nowościami w branży, a także z bieżącymi wartościami na giełdach rolnych.

Najczęściej używanym środkiem masowego przekazu jest dziś Internet. Bez względu na to, czy żyjemy w dużym mieście, czy w małej wiosce, coraz więcej ludzi przekonuje się, że oprócz świata realnego, jest również wirtualny, w którym także warto zaistnieć.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

wtorek, 2 grudnia 2014

Fotografia stockowa, czyli jak zarabiać na swoim hobby?

Fotografia stockowa, czyli jak zarabiać na swoim hobby?


Autor: Arkadiusz Komski


Fotografowanie jest chyba w ostatnich latach jedną z popularniejszych pasji. Przyczynia się do tego postęp technologiczny i - co się z nim wiąże - spadek cen na coraz lepsze aparaty fotograficzne.


Apetyt rośnie, jak wiadomo, w miarę jedzenia. Kiedy już znudzi nas pstrykanie własnych dzieci radośnie zmagających się ze światem albo rodzinnych spotkań przy grillu, część osób nabiera ochoty na coś więcej. Amatorstwo nie musi przecież oznaczać amatorszczyzny. W rozwijaniu umiejętności pomocne są tradycyjne, drukowane poradniki czy coraz liczniejsze internetowe fora miłośników „rysowania światłem”. Korzystając z jednych i drugich, i coraz bogatszego własnego doświadczenia, zaczynamy mieć większe wymagania wobec własnych umiejętności i sprzętu, jaki mamy do dyspozycji. A każdy nowy zakup to wydatki. Akcesoria, kursy, wyjazdy na fotografowanie… A gdyby tak poza frajdą mieć z tego jeszcze parę groszy?

Co fotografować?

Pomiędzy wieloma potencjalnymi ewentualnościami jest też robienie zdjęć dla internetowych banków zdjęć. Fotografia stockowa to, najkrócej ujmując, przygotowywanie zdjęć do przyszłego ich wykorzystywania przez agencje reklamowe, wydawców itp.

Co może być tematem fotografii dla banków zdjęć? Praktycznie wszystko, co może się znaleźć w kręgu zainteresowania potencjalnych klientów.

Do kanonu na pewno należą:

- portrety i zdjęcia sytuacyjne, oczywiście najlepiej młodych, atrakcyjnych kobiet (bez męskiego szowinizmu, po prostu atrakcyjne modelki i dzieci „potrafią sprzedać” wszystko), ale także mężczyzn (wszystko zależy od tego, do czego będzie potem wykorzystana reklama z tym zdjęciem),

- ludzie w akcji, np. uprawiający sporty, na zakupach i przede wszystkim w sytuacjach biznesowych,

- kulinaria, przede wszystkim zdjęcia potraw i ich składników,

- tła różnego rodzaju, wykorzystywane do wypełniania treścią,

- i wiele, wiele innych (warto zajrzeć do któregoś z popularniejszych banków zdjęć).

Ile można zarobić?

To podstawowe pytanie w takim wypadku, które pociąga za sobą oczywiście drugie: w jakim czasie można zarobić kwotę, która wystarczy na coś więcej niż przysłowiowe piwo. Otóż najpierw trzeba przejść wstępną weryfikację, podczas której inspektorzy będą oceniali wysłaną próbkę naszych możliwości. Kiedy to się już uda, tylko od zdolności i wkładu pracy zależy, w jakim czasie uda się zgromadzić pierwszą sumę do wypłaty. A ta zależy od banku zdjęć, do którego zdecydujemy się aplikować. Jedne wymagają, aby nasze zarobki przekroczyły równowartość 50, inne 100 USD. Początkujący nie powinni liczyć na szybki zarobek, ale zdarzają się przypadki, że nawet jedno zdjęcie potrafi wygenerować spory zarobek. Przykładem niech będzie portret dziewczynki z dmuchawcem sprzedany już ponad dwadzieściakilka tysięcy razy. Jeśli przyjąć 0,50 USD za każdą sprzedaż, to daje to już dość konkretną sumę. W naszym przypadku dobrze, jeśli co miesiąc będziemy mogli liczyć na wypłatę, czyli uzbiera się 100 USD. Po podsumowaniu całego roku powinniśmy być zadowoleni. Przyznają Państwo, że to byłoby dość przyzwoite jak na początek.

Ważne, żeby po wysłaniu kilkunastu fotografii nie czekać tylko niecierpliwie na efekt, ale zająć się robieniem i przesyłaniem kolejnych. Słabością nowicjusza na pewno będzie niecierpliwe oczekiwanie pierwszej sprzedaży - to zrozumiałe. Niech jednak nie przysłania nam celu: zarabiania, nie zaś zarobienia. Dobrze też nie skupiać się tylko na jednym banku zdjęć, ale wysyłać te same prace do kilku. Nierzadko bowiem to, co jedni inspektorzy odrzucą, dla innych będzie wartościowe.

Warto też podglądać najlepszych. W każdym z bardziej liczących się obecnie banków zarejestrowanych jest obecnie kilkadziesiąt do kilkuset tysięcy fotografów z całego świata. Na szczęście aktywnych jest kilka-kilkanaście procent z nich. Wśród kilku tysięcy tych najlepszych są takie tuzy jak Yuri Arcurs, z którym konkurowanie pozostawmy innym.

Jakie trzeba ponieść koszty?

To zależy od tego, na jakim rodzaju zdjęć chcemy się skupić. Nie każdy musi przecież od razu zakładać studio wyposażone w drogi i specjalistyczny sprzęt oraz wynajmować modelki czy modeli oraz stylistów. Warto podejrzeć, jakie zdjęcia cieszą się popularnością i ocenić swoje możliwości ich wykonania. W ten sposób możemy wyćwiczyć warsztat. Prawdziwe pieniądze zarabiać będziemy jednakowoż nie na zwykłym naśladownictwie, ale realizacji własnych pomysłów. Warto więc eksperymentować i nie bać się poszukiwań.

Aha, na koniec: każdy dochód należy zgłosić we właściwym dla nas Urzędzie Skarbowym.


Zapraszam do galerii zdjęć stockowych oraz na moją stronę internetową www.komski.art.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

3 często popełniane błędy przy tworzeniu ofert

3 często popełniane błędy przy tworzeniu ofert


Autor: Michał Rybicki


Jeśli popełnisz tę błędy, wpędzisz się w kłopoty. Od czasu do czasu przeglądam oferty dla różnych produktów. I wiesz co? 70% ofert zawiera te 3 błędy. Po co marnować pieniądze i obniżać konwersję, jeśli za moment dowiesz się, których błędów unikać przy tworzeniu ofert sprzedażowych.


Oto błędy:

1. Zdjęcia, które rozpraszają uwagę

Prawdopodobnie mógłbym już nic więcej nie dopisywać do tego punktu, ale czy nie zdarza Ci się dodawać różnych zdjęć do oferty, w szczególności dla jej uatrakcyjnienia?

To błąd, bo niepotrzebne zdjęcia odwracają uwagę potencjalnego nabywcy. Jestem zwolennikiem ofert z grafiką, ale zbyt często autorzy takich ofert dodają zdjęcia, które są dalekie od powiedzenia: zdjęcie wyraża więcej niż tysiąc słów!

Mam teraz kłopot, bo chciałbym pokazać Ci przykład, ale prawdopodobnie zdjęcie odwracałoby Twoją uwagę, więc podam Ci link: przykład

I jak tu się skupić na tekście, gdy wzrok domyślnie ustawiony jest na czytanie od lewej strony?

Wskazówka: dodawaj zdjęcia ściśle powiązane z produktem. Jeśli sprzedajesz bilety na koncert rockowy, to nie dodawaj do oferty zdjęć gitary i perkusji. Dodaj zdjęcie bawiącego się tłumu z poprzedniej edycji koncertu.

Jestem przekonany, że już dostrzegasz tą subtelną różnicę.

Przejdźmy do drugiego błędu.

2. Mało korzyści i jeszcze mniej dowodów

O tak! To KLUCZ do przeciętnej oferty. O korzyściach pisano już we wszystkich książkach marketingowych, ale co z tego?

Przyznaj, że często widzisz oferty, które nie przedstawiają konkretów, a jedynie listę cech uniwersalnych: najlepszy, najtańszy, najwspanialszy.

Nudy, prawda? Mam jeszcze coś lepszego, popatrz tutaj:

Nasz produkt charakteryzuje się tym, iż jest solidnie wykonany, profesjonalny i ciekawy wizualnie.

Unikaj tego w swojej ofercie. Pisz konkretnie, jak produkt zmieni życie czytelnika.

Jeśli sprzedajesz mp3, a Twoją grupą docelową są studenci – napisz, że będą mogli słuchać swoich ulubionych zespołów w drodze na uczelnię i na nudnych wykładach.

Po przeczytaniu fantastycznego nagłówka, wprowadzenia i listy korzyści, Twój potencjalny klient zapyta: no dobra, na razie jest ciekawie, ale jaką mam pewność, że to wszystko prawda?

I co teraz?

Dodajemy dowody! Korzyści >>> dowody. Zdjęcia, screeny, opinie – wszystko, co zwiększy wiarygodność oferty.

Coś na zasadzie: dodaj tyle dowodów, ile tylko możesz, ale nie przesadzaj.

Oryginał: Wszystko trzeba robić tak prosto, jak to tylko jest możliwe, ale nie prościej – Albert Einstein.

Przejdźmy do błędu numer 3.

3. Brak formatowania tekstu

Pamiętasz ten link z przykładem zdjęcia odwracającego uwagę? Jeśli otworzysz go ponownie, zobaczysz ofertę z niesformatowanym tekstem.

Twój czytelnik musi mieć pełen komfort. Możesz zafundować mu wspaniały tekst, ale gdy zapomnisz o jego przejrzystości – Twój odbiorca zapomni o Twojej ofercie.

Porównaj przejrzystość tych dwóch wersji:

p1
Przyznaj, że rozbicie tekstu na akapity zajmie dosłownie kilka minut.

Uwaga końcowa: Nie staraj się stworzyć idealnej oferty przed rozpoczęciem sprzedaży. Poprawiaj ją dopiero na podstawie testów i reakcji czytelników.


Szukasz copywritera, który stworzy dla Ciebie skuteczną ofertę sprzedażową? Zgłoś się do mnie już dziś.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak zdobyć klientów na Facebooku

Jak zdobyć klientów na Facebooku


Autor: Kamil Polak


Bardzo często możemy się spotkać z opiniami, że Facebook jest świetnym narzędziem marketingowym, pozwalającym za darmo dotrzeć do ogromnej ilości klientów. Jednak czy na pewno?


W praktyce wygląda to tak, że wiele osób, będących przedsiębiorcami, czy po prostu chcących zarobić w programach partnerskich, zakłada swoje profile, tworzy strony, zapraszając na nie wszystkich znajomych swoich znajomych oraz znajomych znajomych itd. Niestety, pomimo tego, że większość z nich klika „Lubię to”, to niestety nie są już tak chętni do zakupu produktu. Czy w takim razie te wszystkie opowieści o magii Facebooka są jedną wielką fikcją? Otóż nie. Facebook to naprawdę świetne narzędzie marketingowe. Osobiście znam sporo osób, które dzięki niemu każdego dnia pozyskują sporą ilość klientów. Sęk w tym, że trzeba wiedzieć, jak się do tego zabrać.

Darmowych sposobów na pozyskanie klientów jest naprawdę dużo, jednak z uwagi na to, że są darmowe, mają niestety wady. Przede wszystkim dają rezultaty dopiero w dłuższym okresie. Jeśli potrzebujesz nowych klientów od zaraz, lub też z innej przyczyny zależy Ci na czasie (w końcu nikt z nas nie lubi czekać), to musisz zdać sobie sprawę, że darmowymi metodami nie osiągniesz oczekiwanego rezultatu. Ponadto płatne metody dają ruch o wiele lepszej jakości, tzn. jest dużo większe prawdopodobieństwo, że osoba coś kupi, a w końcu o to Co chodzi.

W takim razie jak zdobyć klientów na Facebooku?

W odniesieniu do darmowych metod mam dla Ciebie kilka porad dotyczących zdobywania klientów.

Musisz zdać sobie sprawę z ogromnej ilości użytkowników Facebooka. Co Ci to da? Otóż dzięki temu zrozumiesz, że nie jesteś jedyny, który chce coś sprzedać, niewykluczone, że nawet dokładnie to samo. Dlatego po założeniu strony nigdy nie zaczynaj od razu od sprzedaży. Niektórzy uważają, że na Facebooku w ogóle nie powinno się sprzedawać, a jedynie przekierowywać ludzi na właściwe strony. W każdym razie powinieneś starać się zbudować sobie pozycję eksperta. Udzielaj się, komentuj, dodawaj nowe wpisy, tak, aby ludzie widzieli, że wiesz, o czym piszesz. Kiedy ludzie widzą, że w czymś jesteś ekspertem, to kiedy mają problem, na którym się znasz, z chęcią sami przyjdą do ciebie po pomoc

Tworząc stronę, staraj się ją tak zaprojektować, aby ludzie od razu po wejściu na nią widzieli, czym się zajmujesz. Ponadto wejdź w ustawienia konta i ustaw widzialność tablicy dla wszystkich, a nie tylko dla znajomych.

Jeśli masz swoją stronę, musisz dbać o częstotliwość publikowanych wpisów. Nie możesz zaniedbywać fanów, bo po prostu o tobie zapomną lub zaczną Cię ignorować.


e-pieniadz.cba.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Olej etat, pisz bloga!

Olej etat, pisz bloga!


Autor: Miner Man


Sporo osób wybiera pracę na etacie od prowadzenia działalności z jednego prostego powodu. Mowa o stałych zarobkach, które stale zasilają domowy budżet rodzinny. Szczególnie osoby młode nie chcą zdecydować się na własną firmę, ponieważ nie są pewni, czy udźwigną ciężar działalności gospodarczej.


Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby pracować jednocześnie w zewnętrznej firmie i po godzinach rozwijać swój biznes. W tym przypadku skupimy się na internetowej firmie, ponieważ jest to obecnie najprostszy sposób na zarobienie całkiem sporych sum pieniężnych. Coraz częściej słyszy się o osobach, które swój dorobek zawdzięczają właście wirtualnej sieci. Machina zwana Internetem jest potężna i stale się rozwija. Warto wykorzystać okazję i zdobyć choć trochę tych pieniędzy.

Pomysłów, które można wykorzystać w sieci jest wiele. Popularnym ostatnimi czasy sposobem na dorabianie do pensji jest prowadzenie bloga osobistego, który jest poświęcony pewnej branży. Jako przykład można podać blog kulinarny, gdzie znajdować się mogą różnego rodzaju przepisy dań czy sposoby eleganckiego podania posiłków. Na takiej stronie można zarabiać dzięki reklamodawcom. Istnieją sieci reklam, które automatycznie dostarczają reklamy bez naszej ingerencji. Możliwości jest tutaj nawet kilkanaście.

Można powiedzieć, że pisanie bloga to nie zajęcie dla każdego. Nie oszukujmy się, trzeba posiadać całkiem dobre słownictwo oraz znać zasady poprawności językowych. W dzisiejszych czasach można odczuć, że umiejętności te zanikają. Mimo wszystko Ci, którzy potrafią się swobodnie wypowiadać oraz przelewać słowa na papier, mają możliwość wybicia się od dna i dążyć do osiągnięcia zarobków z Internetu na tle bloga.

W sieci można poczytać wiele przypadków, gdzie autorzy zarabiają tylko i wyłącznie przez sieć. Jedną z metod, która jest wykorzystywana przez takich internetowych celebrytów jest właśnie pisanie bloga. Jeśli chodzi o zarobki to zależą one od autora artykułów. Im więcej napisze, tym najprawdopodobniej większą uwagę czytelników zdobędzie i więcej zarobi.

Artykuły powinny być pisane językiem, który sam w sobie zachęca czytelnika do dalszego przeglądania treści. Nie ma mowy o laniu wody - takie artykuły od razu można "wyczuć" i czytelnik po prostu ucieka od blogera. Warto więc przyłożyć się, aby treść stała na wysokim poziomie oraz była wartościowa z punktu widzenia czytelnika. Dosyć ciekawą metodą jest pisanie artykułu, a następnie pozostawienie go na kilka dni. Po tym czasie "na świeżo" czyta się taki tekst i ocenia. Jeśli jest dobry to trafia na stronę, jeśli nie - leci do kosza.

Bardzo ważnym elementem, na który trzeba zwrócić uwagę jest fakt, że zarabianie na blogu osiąga się dopiero w późniejszej fazie jego prowadzenia. Oznacza to tylko tyle, że pierwsze kilka miesięcy będą bez odzewu czytelników czy reklamodawców. W tym okresie zarobki będą zerowe. Ważne jest, aby pisanie bloga było regularne - wtedy istnieje większa szansa na szybsze pieniądze.

Realne sumy, które można bez problemu osiągnąć pisząc bloga wahać się będą od kilkuset złotych do nawet 3-4 tysięcy złotych. Są one zależne przede wszystkim od niszy, która jest poruszana na łamach serwisu. Im ta bardziej rozległa, tym trudniej o zarobki. Warto pisać o zainteresowaniach, bowiem o nich człowiek jest w stanie napisać bardzo dużo. Całość wtedy opiera się na własnych doświadczeniach, a takie treści są bardzo pozytywnie przyjmowane przez czytelników.


Sposoby na skuteczne zarabianie przez Internet - dowiedz się więcej na ten temat i odkryj swój sposób na internetowy biznes!

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.