piątek, 21 grudnia 2012

Telemarketing internetowy, czyli jak zmniejszyć o 90% rachunki za telefony?

Telemarketing internetowy, czyli jak zmniejszyć o 90% rachunki za telefony?

Autorem artykułu jest Dariusz Skraskowski


Od wielu lat telefon to moje podstawowe narzędzie pracy w kontaktach z klientami. Okazało się jednak, że wykonując tak wiele rozmów, zacząłem generować coraz większe koszty. Codzienna 2-3 godzinna sesja telefoniczna, to około 200 zł miesięcznie dodatkowych kosztów na jedno stanowisko. Zacząłem szukać tańszych rozwiązań. Natknąłem się na ... Drogi czytelniku.

Od wielu lat telefon to moje podstawowe narzędzie pracy w kontaktach z klientami.

Najczęściej wykorzystuję telefon do:

- odnajdywania nowych klientów,
- selekcji kontaktów i zbierania informacji,
- ustalania spotkań w przypadkach wymagających prezentacji,
- zdobywania zleceń od istniejących klientów,
- rozwiązywania problemów swoich klientów,
- radzenia sobie z reklamacjami,
- wzmacniania relacji i budowania zaufania klientów,
- prowadzenia konsultacji telefonicznych.

Okazało się jednak, że wykonując tak wiele rozmów, zacząłem generować coraz większe koszty. Codzienna 2-3 godzinna sesja telefoniczna, to około 200 zł miesięcznie dodatkowych kosztów na jedno stanowisko.

Zacząłem szukać tańszych rozwiązań. Natknąłem się na telefonię internetową.

Wystarczy mieć dostęp do internetu i słuchawki (opcjonalnie telefon stacjonarny lub bramkę) i można do woli rozmawiać.

Czy opłaca się korzystać z takiego rozwiązania?

Aby móc porozumiewać się z abonentami telefonicznymi należy zakupić kredyt na kwotę 5 lub 10 Eu. Dla kwoty doładowania netto 5 Eu kwota wpłacana wynosi 40 zł brutto. Przyjmując, że wpłacamy na konto 40 zł brutto (5 Eu) i korzystamy z połączeń telefonicznych na darmowe kierunki po jednej godzinie dziennie tylko w dni robocze, to łączny czas połączeń w danym okresie ważności kredytu wynosi:

4 m-ce x 20 dni x 1 godz x 60 min = 4800 minut / 4m-ce.

Z powyższych wyliczeń wynika, że minuta połączenia w tym wypadku kosztuje:

40 zł : 4800 min = 0,0083 zł / min t.j. 0,83 gr / min.

Całość kredytu mogę więc niezależnie od darmowych połączeń wykorzystać na połączenia płatne – 1 cent / min. Dla usługi, z której korzystam okres darmowych rozmów to 120 dni od daty zasilenia konta.

Podliczyłem oszczędności za rozmowy telefoniczne prowadzone w ubiegłych miesiącach. W moim przypadku oszczędności wynoszą około 250zł miesięcznie.

Jeśli chcesz otrzymać darmowy kurs mailowy: Jak krok po kroku uruchomić telefon internetowy, wyślij maila na adres telemarketer@interia.pl z dopiskiem:

Darmowy kurs mailowy: Jak krok po kroku uruchomić telefon internetowy.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Autorem tego artykułu jest Dariusz Skraskowski, certyfikowany Praktyk NLP, specjalista telemarketingu, autor e-booka “Hipnotyczny telemarketing” wydanego przez Złote Myśli
http://telemarketing.zlotemysli.pl/telemarketing.php
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- ---

Sekret motywacji

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Jak łatwo założyć firmę internetową?

Jak łatwo założyć firmę internetową?

Autorem artykułu jest Sebastian Schabowski


Założenie firmy kojarzy się nam zwykle z ogromnymi inwestycjami i kosztami. Najczęściej też z dużym ryzykiem. Dlaczego w internecie jest inaczej? Założenie firmy kojarzy się nam zwykle z ogromnymi inwestycjami i kosztami. Najczęściej też z dużym ryzykiem.

Dlaczego w internecie jest inaczej?

Koszty rozkręcenia biznesu online to np. kilkaset złotych (autor “Efektu Motyla”, Kamil Cebulski zaczynał mając 300 zł). Nie musisz wynajmować lokalu, ani nikogo zatrudniać na umowę o pracę. Jeśli chodzi o ZUS - również dość łatwo jest uniknąć pełnej stawki (jeśli np. jesteś studentem lub pracujesz gdzieś i Twój pracodawca odprowadza już składkę za Ciebie).

Koszt utrzymania serwera i domeny dla małego ebiznesu, to załóżmy ok. 200 zł rocznie - nie tak wiele, biorąc pod uwagę fakt, że jest to Twój “lokal” - dostępny w każdym komputerze podłączonym do internetu, 24 godziny na dobę.

Jeśli chodzi o oprogramowanie - możesz użyć darmowych skryptów Open Source - dostępne są systemy portalowe, sklepy internetowe, platforma e-learningowa - wszystko, czego możesz potrzebować i o wiele więcej.

Przejdźmy dalej - płatności online. Tu przychodzą Ci z pomocą serwisy, takie jak: PayU i AllPay - za niewielką prowizję obsłużą one płatność za Ciebie. Dzięki temu klienci mogą płacić Ci wykorzystując karty kredytowe, sposoby typu mTransfer czy Płacę z Inteligo itd. Oczywiście możesz też zaoferować normalne płacenie przelewem na Twój rachunek firmowy (wiele firm np. hostingowych działa wyłącznie w oparciu o taki sposób płatności).

Sprawy firmowe

Konto w banku. Oczywiście, prowadząc biznes w internecie dobrze jest mieć konto firmowe w jakimś internetowym banku (np. Inteligo, mBank). Daje to nie tylko bardzo korzystne warunki (niskie opłaty lub brak opłat), ale także możliwość śledzenia tego, co dzieje się na koncie przez internet. W ostateczności można też korzystać z tradycyjnych banków - aktywując usługę dostępu do konta przez internet.

A co z księgowością? Możesz załatwiać ją również online. Służą temu takie systemy, jak iFirma, czy też CDN Online firmy Comarch. Dzięki nim wprowadzasz na bieżąco dane na stronie WWW, a kiedy trzeba drukujesz odpowiednie formularze i wysyłasz do zainteresowanych instytucji.

Jeśli zamierzasz sprzedawać fizyczne produkty (np. książki czy płyty CD) będzie Ci potrzebna kasa fiskalna. Dobra wiadomość jest taka, że w jej sfinansowaniu pomoże Ci trochę państwo. Dodatkową korzyścią jest to, że kupując różne rzeczy “na firmę” - możesz sobie odliczyć 22% VATu. Dzięki temu nowa drukarka czy coś innego kosztuje Cię o ostatecznym rozrachunku o te 22% mniej.

Produkty czy usługi?

Wybór należy do Ciebie. Jakie usługi świadczą ludzie przez internet? Np. projektowanie grafiki, stron internetowych, poradnictwo prawne, konsultacje psychologiczne, korekta tekstów, tworzenie wizytówek, nadruków na CD itd.

Jeśli postawisz na produkty - masz do wyboru dwie opcje - produkty fizyczne (np. książki, plecaki) i elektroniczne (ebooki, kursy online). Różnica polega głównie na szybkości z jaką możesz dostarczyć klientowi produkt i wielkości zarobku na każdej sprzedanej sztuce.

Produkty elektroniczne mają tę przewagę, że mogą być dostarczane do odbiorcy natychmiast po tym, jak zapłaci (np. kartą kredytową). Proces sprzedaży nie wymaga od Ciebie kiwnięcia palcem, a koszty własne są podobnie niskie przy sprzedaży 20 sztuk i 200 sztuk…

Wadami produktów elektronicznych jest to, że ludzie nie są do nich jeszcze przyzwyczajeni i jeśli niewłaściwie je zabezpieczysz - Twój produkt może z łatwością trafić do sieci P2P, czyli w nielegalny sposób stać się dostępnym za darmo dla każdego.

Co zrobić, kiedy nie mam produktu?

Wtedy masz do dyspozycji dwie opcje - stworzyć produkt lub zacząć sprzedawać produkty kogoś innego (tak na przykład działają księgarnie internetowe). Tworzenie produktów, które będą się sprzedawać jak świeże bułeczki wymaga znajomości rynku, doświadczenia i jest raczej opcją dla zaawansowanych.

A teraz najważniejsze - marketing

Wszystkie powyższe czynności są dość proste - w porównaniu do robienia naprawdę skutecznego marketingu w sieci. Jeśli ktoś nie siedzi w tym temacie po uszy - zamiast uczyć się boleśnie na własnych błędach - zdecydowanie lepiej zrobi wynajmując kogoś, kto ma widoczne REZULTATY w tej dziedzinie i np. w zamian za zajmowanie się marketingiem podzieli się z tą osobą procentem zysku.

Na temat marketingu internetowego napisano kilka niezwykle wartościowych książek. Trzeba tu zadbać o wysokie pozycje w wyszukiwarkach, skuteczne teksty sprzedające, budowanie bazy adresów e-mail ludzi zainteresowanych danym tematem, marketing wirusowy, użycie nagrań głosowych, własny program partnerski i inne ważne elementy.

Możesz mieć najwspanialszy na świecie produkt i system informatyczny, który go sprzedaje, ale jeśli nie dotrzesz z informacją o nim do właściwych ludzi - nie będziesz się rozwijać w tej branży.

Firma działająca w anglojęzycznym internecie?

Jeśli znasz angielski - możesz świadczyć usługi lub sprzedawać produkty elektroniczne również za granicą. Istnieje tam szereg udogodnień analogicznych do tych wspomnianych powyżej. Jest np. serwis ClickBank, dzięki któremu robienie biznesu w anglojęzycznym internecie staje się niezwykle proste. Możesz w ten sposób uzyskać dostęp do niewyobrażalnie dużego rynku zbytu - przygotuj się jednak na SILNĄ konkurencję…

Podsumowanie

Jeśli poważnie potraktujesz pomysł założenia firmy działającej w internecie, postanowisz wiele się nauczyć, będziesz ciągle korygować swój “kurs” stawiając na rozwiązania, które się sprawdzają, podpatrując najlepszych itd., to ebiznes może stać się Twoją najkrótszą drogą do niezależności finansowej i bogactwa. Dla wielu młodych Polaków już się nią stał… ---

Sebastian Schabowski - twórca internetowego kursu osiągania niezależności finansowej, darmowego biuletynu sukcesu i wielu innych projektów...

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

E-gospodarka nie wyparła starej gospodarki.

E-gospodarka nie wyparła starej gospodarki.

Autorem artykułu jest Tomasz Bar


Jeszcze w 2000 roku najwięksi optymiści i zwolennicy e-gospodarki wieścili rychły upadek tradycyjnej gospodarki. Jak pokazały minione lata nic takiego się nie stało, a wręcz przeciwnie, stara gospodarka ma się całkiem dobrze korzystając z dobrodziejstw internetu. Jeszcze w 2000 roku najwięksi optymiści i zwolennicy e-gospodarki wieścili rychły upadek tradycyjnej gospodarki. Jak pokazały minione lata nic takiego się nie stało, a wręcz przeciwnie, stara gospodarka ma się całkiem dobrze korzystając z dobrodziejstw internetu.

mBank pierwszy internetowy bank, który zrewolucjonizował rynek bankowości elektronicznej po 5 latach działalności w sieci i zdobyciu ponad 1 mln klientów postanowił wyjść do ludzi i stawia mini-placówki bankowe. Nie są to klasyczne oddziały, ale tzw. boksy w których jest miejsce na 2-3 doradców klienta.

Merlin.pl – największa księgarnia internetowa również szuka nowych możliwości na zwiększenie sprzedaży poza internetem. Efektem tego jest powstanie pierwszych realnych księgarni.

Początki

W 2000 roku w Polsce było blisko 12 tys. placówek bankowych i była to rekordowa ilość w historii.
Moda na bankowość elektroniczną sprawiła, iż coraz więcej banków podjęło decyzję o likwidacji placówek chcąc zmniejszać koszty i przygotować się na walkę z e-bankami. W ten sposób liczba oddziałów spadła do ok. 8,5 tys. w 2004 r. Czas pokazał, że po bardzo gwałtownym przyroście kont internetowych rynek zaczął się nasycać. Z drugiej strony na rynku pojawili się nowi gracze jak choćby Eurobank, który w niespełna dwa lata zdobył spory udział w rynku kredytów gotówkowych. Udało się to w dużej mierze dzięki nowatorskiemu podejściu do klienta i usytuowaniu placówek głównie w centrach handlowych. Strategia taka połączona z atrakcyjnym - szybkim do uzyskania kredytem gotówkowym zapewniła bankowi sukces.
Co ciekawe, Eurobank od początku działania nie nastawiał się na oferowanie wielu produktów, nie zaoferował nawet dostępu do internetu, co w wielu innych bankach byłoby trudne do zaakceptowania.
Jak pokazuje przykład Eurobanku można jednak bez internetu zbudować bank mający 200 placówek.
Kolejnym bankiem widzącym duże perspektywy na tradycyjnym rynku jest grecki Polbank, który rozbudowuje sieć oddziałów oferując jak sam to określa proste produkty.

W ostatnich 2 latach dużą popularnością cieszą się tzw. placówki franczyzowe. Osoby prywatne inwestując własny kapitał zyskują prawo do używania wizerunku banku i sprzedają jego usługi. Zapewnia to bankom niższe koszty oraz obecność w mniejszych miastach, które do niedawna pozostawały poza kręgiem zainteresowań. Wszystko wskazuje na to, że to właśnie w mniejszych miastach rozegra się bój o klienta. W Polsce nasycenie placówkami bankowymi pozostaje wciąż niewielkie, jeśli weźmiemy pod uwagę standardy krajów starej Unii. Dlatego pomimo bardzo dużej ilości bankowych oddziałów w największych miastach, ogólna ich ilość daje szanse rozwoju na kilka najbliższych lat.

Przedwczesne postawienie na internet

Przykładem na to, że człowieka nie można łatwo zastąpić komputerem jest firma doradztwa finansowego – Expander.
Kiedy w 2000 roku powstał Expander wydawało się, że zrewolucjonizuje rynek finansowy. Zamysł był taki, aby poprzez internet sprzedawać kredyty i inne produkty finansowe. Rzeczywistość pokazała jednak, że na taką rewolucję jest za wcześnie a ludzie nie są gotowi na taką zmianę, aby zamiast w oddziale załatwiać wszystko poprzez stronę www. Koszty rosły, a zysków nie było. Wszystko to doprowadziło Expandera na skraj upadłości. Dzięki pozyskaniu inwestora firma przetrwała najcięższy okres i zmieniła strategię. Powstało kilkanaście punktów obsługi klienta, w których można było załatwić wszelkie formalności. Dopiero połączenie internetu i bezpośredniego kontaktu z przedstawicielem firmy przyniosło efekt. Dziś Expander należy do największych firm doradztwa finansowego w Polsce. W planach rozwoju ma nawet stworzenie własnego banku. I pomyśleć, że jeszcze kilka lat temu groziło mu zniknięcie z rynku.

Obecnie tak znane e-firmy jak wspomniana księgarnia Merlin.pl czy też internetowe biura podróży:
Travelplanet.pl i Wakacje.pl tworzą Punkty Obsługi Klienta w największych miastach kraju.
Wszystko po to aby dać klientowi możliwość bezpośredniego kontaktu z pracownikiem, a jednocześnie wyjść do klienta, który niekoniecznie jest biegłym internautą.

Powyższe przykłady pokazują dobitnie, że tradycyjne, konserwatywne wręcz pojęcie do niektórych spraw nie może być lekceważone. Całkowite zdominowanie wielu dziedzin gospodarki przez internet raczej nie nastąpi. Internet stworzył ogromne możliwości. Przyczynił się do znacznej redukcji kosztów działalności. Perspektywy Internetu są doskonałe. Wydatki na reklamę internetową biją rekordy popularności, poczta elektroniczna przyspiesza przepływ informacji.
Nadal jednak w wielu sytuacjach niezbędny jest czynnik ludzki. ---

http://www.FinanseOsobiste.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Praktyczna.pl - Księgarnia Wiedzy Praktycznej online! Recenzja

Praktyczna.pl - Księgarnia Wiedzy Praktycznej online! Recenzja

Autorem artykułu jest Ewa Tymicka


Pod adresem www.praktyczna.pl wystartowała nowa księgarnia internetowa. Jej twórcy reklamują się sloganem "księgarni wiedzy praktycznej". Co takie hasło oznacza dla kupujących i czym Praktyczna.pl różni się od konkurencji?

Zaraz po wejściu na witrynę przywita nas ładnie wykonana (urocza, niewidziana gdzie indziej zieleń!) grafika i kilka kategorii do wyboru: Biznes i praca, Psychologia, Komputery i Internet. Nie ma literatury popularnej ani beletrystyki!

- Naszym klientom oferujemy wyłącznie praktyczną, fachową wiedzę. - powiedział Krzysztof Bartnik, właściciele sklepu - Książki z naszego katalogu otwierają przed czytelnikami zupełnie nowe możliwości, zapewniają im dynamiczny rozwój, a także umożliwają stałe podnoszenie kwalifikacji zawodowych.

Czy tak jest w rzeczywistości? Szybki rzut oka na ofertę pokazuje, że T-A-K! Sztuka perswazji, czyli język wpływu i manipulacji, Biblia handlowca. Najbogatsze źródło wiedzy o sprzedaży, Jak założyć skuteczny i dochodowy sklep internetowy, Otwarte fundusze inwestycyjne. Zasady są proste, Samodzielna firma. Załóż i rozwiń własną firmę, NLP. Wpływ na siebie i innych to tylko wybrane przykłady dostępnych pozycji. Wszystkie zdecydowanie spełniają warunki przedstawione przez szefa nowej księgarni.

- Wyszedłem z założenia, że klienci nie chcą już kolejnej, standardowej księgarni internetowej, ze wszystkim i dla wszystkich. Takich sklepów powstało w ostatnim czasie mnóstwo, a trzeba zdać sobie sprawę, że przetrwają tylko najwięksi na rynku. Nie mam ochoty ich też zamęczyć:) - powiedział Krzysztof Bartnik - Nasze książki rozwijają, poszerzają horyzonty, motywują do działania. To poradniki w najlepszym znaczeniu tego słowa. Każdy zainteresowany własnym rozwojej z pewnością znajdzie pod adresem Praktyczna.pl coś dla siebie.

Po katalogu dostępnych pozycji widać, że to zdecydowanie początki nowej księgarni. W ofercie doliczyłem się kilkuset dostępnych książek, jednak ich liczba rośnie z każdym dniem. - Docelowo planujemy mieć około 10 tysięcy starannie wyselekcjonowanych poradników - powiedział Krzysztof Bartnik - Nie każda książka nadaje się do celów praktycznych i nie należy o tym zapominać.

Z rzeczy formalnych dodam, że za bezpieczeństwo płatności odpowiada serwis Płatności.pl, nawigacja na stronie nie powinna przysporzyć nikomu żadnych problemów (wyróżnia się zwłaszcza umieszczenie rubryki "Ważne informacje" w widocznym miejscu, a nie schowanie jej w gąszczu regulaminów, co jest specjalnością innych sklepów; nie ma również problemów ze znalezieniem namiarów kontaktowych do obsługi klienta), ciekawie zaprojektowano też koszyk (prawy, góry róg witryny).

Praktyczna.pl to pierwszy projekt internetowy firmy 4PLAY. W planach właściela tego przedsiębiorstwa są już jednak kolejne sklepy czy witryny, niekoniecznie związane z branżą księgarską. Jak powiedział właściciel:

- Stawiamy na Internet i to właśnie w Sieci widzimy olbrzymie możliwości rozwoju. Chcemy nie tyle zaskoczyć konkurencję, co osoby robiące zakupy online. Duża liczba klientów zadowolonych z naszych usług będzie najlepszym miernikiem naszego sukcesu.

Zapraszam więc pod adres strony.

---

Ewa Tymicka, modizaster@poczta.onet.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Panie, kup Pan Raport!

Panie, kup Pan Raport!

Autorem artykułu jest Kira F.


Wraz z rozwojem Intenetu, obok działajacych w nim legalnie firm, pojawiła się również całkiem spora ilość oszustów obiecujących nam zarobek, a tak na prawdę narażających nas na straty. Jak ich rozpoznać i co Ci grozi jeśli dasz im się nabrać? Wraz z rozwojem Intenetu, obok działajacych w nim legalnie firm, pojawiła się również całkiem spora ilość oszustów obiecujących nam zarobek, a tak na prawdę narażających nas na straty. Jak ich rozpoznać i co Ci grozi jeśli dasz im się nabrać?

"Poszukujemy uczciwych, godnych zaufania współpracowników, którzy zainteresowani są wysokimi zarobkami. Praca na własnym komputerze z dostępem do Internetu. Gwarantujemy pełne, darmowe przeszkolenie on-line. W celu uzyskania szczegółowych informacji proszę wysłać do nas e-mail na adres: ..."

Tego typu oferty znaleźć można zarówno na grupach NEWS jak i w serwisach ogłoszeniowych w działach "dam pracę". Czy rzeczywiście jest to praca?

Osoby, które ogłaszają się w ten sposób zazwyczaj twierdzą, że proponują udział w systemie MLM (Multi Level Marketing). O ile jednak rzeczywisty MLM jest po prostu jednym ze sposobów dystrybucji produktu, o tyle w tym przypadku mamy do czynienia po prostu z wyłudzaniem nie tylko pieniędzy, ale także danych osobowych uczestników systemu.

Faktycznie "praca" polega na jednym: dostajesz jeden lub kilka plików tekstowych (zazwyczaj format MS Word) zawierających rzekomo bardzo istotne informacje na temat możliwości zarabiania w Internecie czy skutecznej sprzedaży.

Kiedy już je otrzymasz, Twoim zadaniem będzie reklamowanie systemu oraz dalsza odsprzedaż "raportów".

Sama "technika sprzedaży" jest prosta: zamieszczasz gdzie się da ogłoszenia mamiąc potencjalnych kupców gigantycznymi zyskami, których Ty co prawda jakoś u siebie nie widzisz, ale ciągle masz nadzieję że może jednak...

Dlaczego należy omijać takie ogłoszenia?

1. Ich autorzy namawiają Cię do spamowania.

Spam w Polsce już od jakiegoś czasu jest karalny. Nawet jednak, jeśli nie będziesz rozsyłać ogłoszeń na konta prywatne tylko np. grupy dyskusyjne, i tak łamiesz zasady współżycia w Sieci, utrudniając korzystanie z niej innym osobom. Jest to nie fair zwłaszcza wobec tych, którzy używają modemu lub łączą się przez GPRS.

2. Nie łudź się, nic nie zarobisz.

W tego typu systemach zarabiają głównie ich twórcy. Jeśli jest to piramidka finansowa, zarabiają ściągając z Ciebie pieniądze. Jeśli sprzedaż raportów - zbierając Twoje dane i sprzedając je każdemu, kto zapłaci. Nie dziw się, że masz zapchaną skrzynkę e-mail i zwykłej poczty. To Twój "zarobek" właśnie.

3. Nie zarobisz, ale możesz dużo stracić.

Pierwszą Twoją stratą jest czas: jeżeli rzeczywiście potrzebujesz pieniędzy, nie tylko w ten sposób ich nie uzyskasz, ale też poświęcisz na próby zarobienia cenne chwile, które możesz spożytkować na znalezienie rzeczywistego źródła zarobku.

Jeżeli Twoje ogłoszenia będą wyjątkowo irytujące, znajdzie się całe grono osób, które natychmiast poinformują Twojego dostawcę Internetu o łamaniu przez Ciebie zasad współżycia w Sieci. W większości regulaminów jest zapis, że w takim przypadku Twój provider może natychmiast wypowiedzieć Ci umowę i odciąć łącze.

Jest to bardzo sensowne, ponieważ Twój spam mógłby spowodować dodanie adresów dostawcy do filtrów na różnych serwerach i w praktyce uniemożliwić korzystanie z nich przez pozostałych klientów.

4. Będziesz działać nielegalnie.

Pracujesz wtedy, kiedy masz umowę. Tutaj jej nie oczekuj. Nikt Ci niczego nie zagwarantuje. A jeśli wpadniesz, będziesz mieć problemy prawne czy innego rodzaju, usuną Ci konto pocztowe czy odetną Internet - to będzie tylko Twój problem, Twoje straty i Twoje koszta.

5. Twoje dane osobowe zostaną odsprzedane każdemu, kto zapłaci.

Często tego typu systemy wymagają od Ciebie podania imienia, nazwiska i adresu - oczywiście w celu przesyłania Ci pieniędzy. Dajesz w ten sposób osobom obiecującym Ci wirtualny zarobek prawdziwe, brzęczące monety: dane osobowe nadal są cennym towarem, nie tylko w Sieci. Na Twojej naiwności zarobi więc ktoś inny, nie Ty.

6. Możesz złamać prawa autorskie, a to jest karalne.

Warto wspomnieć, że często są to artykuły ściągnięte z Sieci - zdarzyło mi się widzieć "sprzedawcę" darmowych poradników, np. Piotra Majewskiego z "Czas Na E-Biznes". Sprzedaż tego typu tekstów jest złamaniem praw autorskich.

Jeśli będziesz mieć pecha i właśnie do Ciebie trafią ściągnięte bez pozwolenia autorów artykuły, może skończyć się to w sądzie. Rozpowszechnianie i czerpanie korzyści materialnych z dzieła bez zgody autora, podpada pod art. 116. 1. Prawa Autorskiego:

"Kto bez uprawnienia albo wbrew jego warunkom rozpowszechnia cudzy utwór w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, artystyczne wykonanie, fonogram, wideogram lub nadanie, Podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2."

W tym przypadku więc, Twoja próba zdobycia łatwych pieniędzy może zaprowadzić Cię nawet do więzienia.

7. Straty mogą być nie tylko materialne.

Tracisz również reputację, a ta jest bardzo trudna do odbudowania. Jeśli raz wystąpisz w roli oszusta, próbując później zarabiać legalnie możesz potknąć się o ustaloną na Twój temat opinię. Pamiętaj, że również pracodawcy często sprawdzają w Internecie osobę, która składa do nich podanie. Zaryzykujesz?


Pamiętaj zawsze, że nie istnieje aż tak łatwy zarobek. Pomyśl: gdyby wystarczyło usiąść na 2-3 godziny dziennie przed komputerem żeby zarobić 3.000zł, to czy istniałoby aż tak wielkie bezrobocie? I czy osoby pracujące często po 8-10 godzin dziennie za minimalną stawkę krajową (niecałe 600zł do ręki) nie rzuciłyby natychmiast swojej pracy i nie zajęły się sprzedażą raportów?

W Internecie można zarabiać, owszem. Ale kiedy próbujesz, musisz zachować dużo zdrowego rozsądku. W Sieci nie wiesz, z kim masz do czynienia. Wiele osób będzie starało się to wykorzystać. Nie pozwalaj im na to. ---

Autorka: Kira® Więcej moich tekstów znajdziesz tutaj: http://cyber-girl.net

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl