poniedziałek, 4 lutego 2013

Dobre Płatności Internetowe

Dobre Płatności Internetowe

Autorem artykułu jest Monika Wędrocha


O czym musimy pamiętać udostępniając Klientom płatności internetowe? Płatności internetowe to bardzo ważny aspekt prowadzonej e-działalności. Aby zapewnić Klientom pełen komfort świadczonych usług i zachęcić do skorzystania z naszej oferty ponownie, musimy postarać się, aby udostępniany u nas system płatności spełniał wszystkie warunki dobrych płatności.

BEZPIECZEŃSTWO

Cecha zdecydowanie najważniejsza. Jeżeli nie zapewnimy odpowiedniego zabezpieczenia przy dokonywaniu wpłat przez Klientów, możemy zapomnieć o rosnącej sprzedaży. Klienci nie będą ryzykowali włamaniem na swoje konto, czy kradzieżą danych do kart płatniczych, jeśli oferowane przez nas formy płatności nie będą się cechowały dużym bezpieczeństwem przesyłanych danych.

SZYBKOŚĆ

Cecha również bardzo istotna przy dokonywaniu płatności w Sieci. System płatniczy powinien cechować się możliwością błyskawicznej wpłaty, bez konieczności poświęcania dużej ilości czasu na dokonanie opłaty. Również ważne jest, aby wpłaty były maksymalnie szybko księgowane. W dobie rosnącego zainteresowania e-zakupami musimy być konkurencyjni i zapewnić Klientom szybką obsługę. Długie oczekiwanie na zaksięgowanie wpłaty przez wpłaty na poczcie zaczynają być coraz rzadziej wybieraną formą płatności. Klienci, wybierając inne formy zapłaty, liczą, że ich wpłata dotrze do nas bardzo szybko, a oni równie szybko będą mogli cieszyć się opłaconym produktem czy usługą.

PROSTOTA

Złożoność systemu płatniczego i skomplikowany układ różnorodnych funkcji, to nie jest cecha, która sprawi, że Klienci będą wracali do naszego serwisu, aby złożyć kolejne zamówienie. Panel płatności musi być maksymalnie funkcjonalny i przejrzysty, aby jego używanie było niemal intuicyjne.

SPRAWNOŚĆ

Dokonanie płatności oprócz bezpieczeństwa, szybkości i prostoty powinno się również cechować znakomitą sprawnością. Nie udostępniajmy Klientom płatności, które przy każdym kroku będą się zawieszały, ładowały w nieskończoność, czy też kończyły nieudaną próbą dokonania opłaty. Takie podejście może się skończyć już tylko zastanawianiem się, gdzie podziali się nasi Klienci.

Stwórz w swoim serwisie optymalną możliwość dokonywania wpłat. Dobry system płatności internetowych, to jeden z bardzo istotnych elementów działalności w Sieci oraz kolejny krok do osiągnięcia sukcesu!

---

Netigo.pl - Twoja droga do e-biznesu

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak zostać telepracownikiem (część I)

Jak zostać telepracownikiem (część I)

Autorem artykułu jest Bartosz Chmielewski


Telepraca dla tych, którzy pierwszy raz. Jeżeli podoba Ci się myśl o pracy za granicą, ale nie chcesz opuścić rodzinnych pieleszy lub martwisz się, że okantuje Cię pośrednik, próba wynajęcia się jako telepracownik-wolny strzelec może być bardzo pociągającą alternatywą. Jak to zrobić? Czego się spodziewać? Odpowiedzi znajdziesz poniżej... Jak zacząć?

Najpierw weź kartkę papieru z wypisz na niej wszystko, co potrafisz. Zdecyduj, które z Twoich umiejętności można sprzedać przez internet. Choć oczywiście programiści wszelkiej maści, graficy komputerowi oraz copywriterzy są poszukiwani najbardziej, niemal każda dziedzina aktywności ludzkiej nadaje się do telepracy.

Potem zdecyduj, gdzie będziesz szukać pracy. Za granicą czy w kraju? Polecam raczej to pierwsze – krajowe serwisy pośrednictwa pracy są... no w najlepszym razie rachityczne. Unikaj raczej stron reklamujących “jeden i najlepszy” sposób zarabiania kasy – wypełnianie ankiet, za które możesz dostać 2000 euro tygodniowo to mrzonka. Gdyby którakolwiek z takich firm rzeczywiście płaciła pracownikom takie pieniądze, wszyscy by dla nich pracowali... Szukaj solidnych portali pośrednictwa, takich jak GURU albo ELANCE.

Zanim jednak zaczniesz szukać roboty, pamiętaj o kilku rzeczach:

Po pierwsze, potrzebujesz dobrego komputera z dobrym połączeniem internetowym. Maszyna zwykle nie musi być “rakietą” (chyba że jesteś grafikiem komputerowym), a połączenie nie musi być wcale szybkie, ale jedno i drugie MUSI zawsze działać. Jeżeli pracujesz “za granicą” jako wolny strzelec, pracodawca będzie wymagał od Ciebie profesjonalizmu – a ten wyklucza zatrzymanie projektu w połowie, bo musisz przeinstalować Windows.

Po drugie, musisz potrafić porozumieć się po angielsku. To język międzynarodowy i wszystkie większe portale pośrednictwa telepracy używają angielskiego jako języka roboczego. Stopień znajomości języka może być różny w zależności od tego, jaką pracę chcesz wykonywać, ale musisz być w stanie zrozumieć instrukcje, jakie przesyła Ci pracodawca i ewentualnie zadać mu pytania na temat pracy i (zwłaszcza!) płacy.

Po trzecie, pozbądź się złudzeń. Milionerem nie zostaniesz. Telepraca za granicą to świetny sposób na budowę swojego portfolio, pracę bez wychodzenia z domu oraz poznanie mnóstwa ciekawych ludzi. Telepraca umożliwi Ci zapewne wzięcie udziału w projektach, a których nawet nie marzyłeś. W swojej karierze telepracownika robiłem książki dla koreańskich dzieci, stronę dla egipskiej czarownicy, sklep elektroniczny na eBay oraz podręcznik RPG – wszystko w ciągu jedynych 12 miesięcy! Niestety obecny wysoki kurs złotówki powoduje, że pieniądze, które otrzymasz za swoją pracę nie będą ogromne – dwie-trzy średnie krajowe to maksimum, które trudno będzie przekroczyć (chyba, że jesteś rzadkiej klasy specjalistą w swojej dziedzinie).

Po czwarte, uzbrój się w cierpliwość. Zanim zbudujesz sieć kontaktów koniecznych do znalezienia stałego źródła projektów, może minąć kilka miesięcy. W tym czasie praca za granicą powinna być raczej miłym dodatkiem do regularnej pensji, niż głównym źródłem zarobkowania. No, chyba że możesz jeść przez trzy miesiące tylko chleb ze smalcem...


Co dalej? Więcej porad dotyczących telepracy znajdziesz na moim blogu Praca Za Granicą w dziale "Telepraca". Zapraszam! ---

Bartosz Chmielewski to jeden z autorów i redaktorów serwisu artykuly.com.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Internet - szerokie horyzonty

Internet - szerokie horyzonty

Autorem artykułu jest Michał Mietliński


Internet stanowi niesamowite, olbrzymie i niewyczerpane źródło nowych możliwości. Dlatego zamiast pozostawać przy starych, zużytych i nieskutecznych sztuczkach czas przejść do działań nowatorskich, i zaskakujących. Internet wciąż ewoluuje, kto nie wierzy, niech choćby prześledzi jak zmieniały się wymogi wyszukiwarek przy katalogowaniu. Rozwijają się trendy, ruchy masowe wewnątrz sieci. Powstają nowe serwisy, społeczności, organizacje i kultowe marki. W tym kotle wciąż wrze.

Mimo to większość firm działających w internecie zdaje się ten fakt ignorować. Uznając, że wystarczy zrobić to co wszyscy by odnieść sukces. Wykorzystują często nieskuteczne już formy marketingu aby osiągnąć marną sprzedaż, zamiast ruszyć głową i pójść o poziom wyżej.

W internecie jest kilka poziomów jednostek. Jednostką może być osoba lub firma. W zależności od jej zaangażowania można wyznaczyć:
- Noobów- użytkowników którzy nie wiedzą co, nie wiedzą jak i internet jest dla nich symbolem zła.
- Userów - użytkowników internetu. Którzy szukają korzystnych dla siebie informacji w sieci. Nic nie wnoszą, jedynie pobierają treści.
- Internautów- współtwórców treści jakie można znaleźć w sieci. Blogerów, webmasterów, wikipedystów. Ludzi zaangażowanych w fora i akcje internetowe.
- Jednostki wpływowe- ludzi którzy poprzez strony web i swoje idee dotykają milionów ludzi.

Aby dotrzeć do noobów i userów, wystarczą stare opisane tysiące razy formy marketingu internetowego. Jednak aby zdobyć zaufanie i zachęcić do działania internautów, trzeba mieć mentalność jednostki wpływowej. Która nie promuje tylko jeszcze jednej strony o... ale tworzy coś ciekawego, unikatowego, bądź promowanego w wyjątkowy sposób. A dlaczego warto właśnie do internautów kierować swoje przesłania? Bo oni stanowią świetny napęd dla idei. Grupa internautów potrafi rozpropagować w sieci pomysł lepiej niż olbrzymia firma z kosztownym zapleczem. Po prostu przekazują dalej informacje, dodają coś od siebie do projektu. Współtworzą całość i pomagają jej rozwinąć skrzydła - współdziałanie internautów to najpotężniejszy marketing na świecie.

Aby stać się jednostką wpływową, nie wystarczy podążać za tłumem. Należy kierować go w odpowiednie miejsca. Wykorzystywać najnowsze nowiki internetu do promocji strony i tworzyć własne nowe sposoby na korzystanie z sieci. Ta pomysłowość, twórczość i zapał w marketingu stworzyły takie potęgi jak youtube, nasza klasa, digg itp.

---

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na ten temat to polecam mój blog.
Blog biznes, sukces, motywacja

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Cztery magiczne pytania na początku drogi do sukcesu!

Cztery magiczne pytania na początku drogi do sukcesu!

Autorem artykułu jest Bogusław Nowak


Każdy, kto myśli o prowadzeniu własnej firmy, o odniesieniu sukcesu, o osiągnięciu wolności finansowej, i pragnie zarabiać coraz więcej a pracować coraz mniej, albo wcale – powinien odpowiedzieć sobie na cztery ważne pytania.

Każdy, kto kto myśli o prowadzeniu własnej firmy, o odniesieniu sukcesu, o osiągnięciu wolności finansowej, i pragnie zarabiać coraz więcej a pracować coraz mniej, albo wcale – powinien odpowiedzieć sobie na cztery ważne pytania.

1. Czy jesteś gotowy na prace 12-16 godzin dziennie przez 6- 7 dni w tygodniu przez najbliższe dwa, trzy lata?

Wprawdzie każdy ma szansę na wymyślenie czegoś genialnego jak kostka Rubika czy slinky Richarda Jamesa (zainteresowanych odsyłam do całego artykułu „6 najbardziej zaskakujących pomysłów, które przyniosły wielkie pieniądze”) – coś co zostanie zaakceptowane przez klientów w sposób automatyczny i przyniesie pomysłodawcy fortunę bez większego wysiłku, jednak większość genialnych patentów zarasta kurzem na pułkach archiwum urzędu patentowego, ponieważ ich pomysłodawcom zabrakło funduszy na wypromowanie swojego pomysłu.

I dlatego, jeżeli nie masz dużego kapitału na początek i decydujesz się na rozkręcenie biznesu od zera, to musisz się przygotować na wielogodzinną ciężką pracę – w końcu to Ty będziesz pracownikiem, księgowym, dyrektorem i sprzedawcą.

2. Czy jesteś przygotowany na popełnianie błędów i wyciąganie z nich wniosków (uczenie się) oraz zdecydowany na przezwyciężanie wszelkich problemów?

Ludzie przeciętni kończą szkołę (nie ważne czy jest to zawodówka, liceum czy studia MBA) i uważają, że ich edukacja jest zakończona. Jednocześnie przez klasyczne nauczanie zostali zaprogramowani, że nie wolno popełniać błędów, bo za błędy są karani. Boją się więc popełniania błędów i przez to nie próbują niczego nowego i nie rozwijają się.

Ludzie sukcesu ciągle próbują czegoś nowego. Oni cieszą się na myśl o popełnianiu błędów. Jak mówi Robert Kiyosaki ludzie sukcesu najwięcej uczą się na swoich i cudzych błędach (dlatego tak ważne jest studiowanie życiorysów i poradników ludzi sukcesu takich jak Henry Ford).

Powodzenie „usypia”, natomiast błąd pobudza do twórczego myślenia i ciągłego uczenia się (rozwoju).
Podobnie jest z problemami – ludzie przeciętni w okazji tylko problemy, ludzie sukcesu w każdym problemie widzą okazję. Jak mówi T. Harv Eker – nie ma dużych problemów są tylko mali ludzie.

Gdy zaczynasz nowy biznes, nie jesteś w stanie przewidzieć wszystkiego, w każdym biznesie występują problemy i tylko od Ciebie zależy czy Ty je przezwyciężysz czy też one Ciebie złamią.

3. Czy jesteś gotowy na stworzenie systemu biznesu, który „wyłączy” Cię z Twojej firmy?

Ludzie przeciętni uważają, że tylko oni muszą być najlepsi w tym co robią i że odniosą sukces jeżeli sami będą wszystko robić. Dlatego nawet gdy zdecydują się na otwarcie własnej firmy, to tylko stworzą dla siebie miejsce pracy. Inaczej mówiąc zmieniają pracę na etacie na samozatrudnienie (świetnie to zagadnienie jest wyjaśnione w „Kwadrancie przepływu pieniędzy”).
Prawdą jest, że zarabiają więcej pieniędzy niż na etacie, ale cały problem w tym, że pracują coraz ciężej i nie mają czasu na to aby czerpać radość ze swojego bogactwa, aby realizować swoje marzenia i pasję, najczęściej nie mają nawet czasu dla swojej rodziny. A gdy przerwą pracę – prowadzenie działalności (choćby na krótkie wakacje) od razu przerywa się strumień ich przychodów.

Ludzie sukcesu są świadomi tego, że chociaż na początku muszą ciężko pracować, to z czasem ich pracę przejmie ktoś inny – zatrudnią pracowników, księgowych, sprzedawców a w końcu zarząd i sami przestaną pracować, ograniczając się co najwyżej do okresowej kontroli swojej firmy.

Jeżeli stworzysz prawidłowy system biznesu, to Ty będziesz mógł się z niego wycofać oddając zarząd komuś zatrudnionemu przez Ciebie, a biznes i tak będzie się dalej rozwijał przynosząc Ci coraz większe dochody mimo, że Ty będziesz na wakacjach na Hawajach czy w Himalajach.

4. Czy jesteś gotowy na poniesienie porażki?

Ludzie przeciętni boją się porażek i z tego powodu albo w ogóle nie decydują się na rozpoczęcie biznesu, albo gdy jednak się zdecydują to rezygnują po pierwszej porażce i wracają do bezpiecznego etatu.

Ludzie sukcesu wiedzą, że porażka to tylko stan przejściowy. Oni potrafią po porażce (bankructwie) odbudować swój biznes i uczynić go jeszcze większym niż był przed upadkiem.
Robert Kiyosaki autor bestselleru „Bogaty ojciec, biedny ojciec” zbankrutował dwukrotnie i nawet przez rok czasu był bezdomnym (mieszkał wraz z żoną w samochodzie) aż w końcu odniósł sukces i w wieku 47 lat stał się niezależny finansowo i mógł przejść w stan spoczynku.

Gdy odpowiesz pozytywnie na wszystkie te pytania, możesz być pewny, że odniesiesz sukces, staniesz się bogaty/a i nie będziesz musiał/a nigdy więcej pracować (chyba, że to lubisz).

Aby osiągnąć sukces musisz zmienić się mentalnie a te pytania Ci w tym pomogą.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

wtorek, 29 stycznia 2013

Jakimi sposobami można zarobić w e-biznesie, czyli gdzie są pieniądze w internecie?

Jakimi sposobami można zarobić w e-biznesie, czyli gdzie są pieniądze w internecie?

Autorem artykułu jest Janusz Maruszewski


Zarabianie w internecie to temat, który elektryzuje mnóstwo osób. Znaczna większość początkujących e-biznesmenów uważa, że każdy biznes internetowy to sposób na łatwe i szybkie pieniądze. Prawda jest taka, że nie jest to ani sposób na łatwe ani na szybkie wzbogacenie się...

Zarabianie w internecie to temat, który elektryzuje mnóstwo osób. Znaczna większość początkujących e-biznesmenów uważa, że każdy biznes internetowy to sposób na łatwe i szybkie pieniądze. Prawda jest taka, że nie jest to ani sposób na łatwe ani na szybkie wzbogacenie się. E-biznes jak każdy biznes wymaga pracy.

Faktem jest natomiast, że w internecie są pieniądze i można je zarobić. Prawdą jest, że można je zarobić znacznie łatwiej niż w zwykłym biznesie, ponieważ e-biznes praktycznie nie ma kosztów w stosunku do realnej działalności, np. serwisu komputerowego, który musi płacić za lokal, czy za wynagrodzenie pracowników. Co ciekawe biznes internetowy otwiera nowe możliwości zarabiania pieniędzy, przede wszystkim ze względu na całodobową dostępność i nowoczesne technologie. Gdzie w takim razie szukać pieniędzy w internecie? Jakimi sposobami zarobić w e-biznesie?

Najszybciej do głowy przychodzi słowo: reklamy. Pomysł jest prosty. Przygotować serwis internetowy, zamieścić w nim reklamy, zachęcić do jego odwiedzin jak najwięcej osób i liczyć, że będą masowo klikać w umieszczone w nim reklamy. Wydawało się, że to proste, a okazuje się że ten proceder jest znacznie bardziej skomplikowany. Po pierwsze żeby tego rodzaju biznes przynosił jakieś dochody, odwiedzin serwisu muszą być nie tysiące, a setki tysięcy miesięcznie, a najlepiej miliony. Dodatkowo użytkownicy serwisu muszą klikać w reklamy, a nie tylko go oglądać. Sam odpowiedz sobie na pytanie, jak często Ty klikasz na przypadkowe reklamy w internecie? Dla mnie tego rodzaju biznes odpada już w przedbiegach. Trzeba się dużo napracować tak naprawdę nie na swój sukces, a na sukces reklamodawcy i dostać za to marne grosze.

Skoro reklamy odpadają to może sprzedaż za pośrednictwem internetu. To byłby dobry pomysł, ale jak już zapewne dobrze wiesz z artykułu Czym jest e-biznes i dlaczego większość ludzi go nie rozumie?, sprzedaż za pośrednictwem internetu to nie e-biznes. Krótko mówiąc ten typ także odpada.

Przy czym zwracam Twoją uwagę na fakt, że sprzedaż sama w sobie może być jednak dobrym pomysłem, o ile nie będzie sprzedażą za pośrednictwem internetu, ale w internecie. Różnica polega na tym, żeby produkt, który kupuje klient był dla niego dostępny natychmiast, a nie dopiero kiedy otrzyma go pocztą. Może być to pomysł bardzo dobry, jeżeli cały proceder sprzedaży zostanie maksymalnie zautomatyzowany, a system do obsługi serwisu internetowego sprzedającego jakieś produkty będzie w stanie obsłużyć zarówno 10 jak i 100 klientów dziennie. Pozostaje jeszcze tylko odpowiedzieć na pytanie, co sprzedawać w internecie, co nie wymaga dostawy do klienta konwencjonalnymi metodami, a więc w rezultacie, co pozwala na to by klient otrzymywał to natychmiast, kiedy tego potrzebuje. Odpowiedź nasuwa się sama, gdy popatrzy się na możliwości jakie daje internet. Trzeba sprzedawać cokolwiek, co można dostarczyć drogą elektroniczną. Mogą to więc być programy, e-booki w postaci plików PDF, czy inne publikacje elektroniczne. Mogą to być ścieżki dźwiękowe, czy pluginy do popularnych programów. Mogą to być również wszelkiego rodzaju usługi. Tego rodzaju e-biznes to naprawdę dobry pomysł. Przykładów nie trzeba szukać daleko, bo są w polskim internecie. Pierwszy z brzegu to wydawnictwo internetowe ZłoteMysli.pl.

"Content is the KING"

W tym miejscu dochodzimy do prawdopodobnie największego źródła pieniędzy w internecie, czyli zarabiania na płatnym dostępie do zawartości lub usług. Ludzie szukają w internecie informacji. Przede wszystkim wartościowych informacji. Nic nie wskazuje na to, by miało się to w najbliższym czasie zmienić. Tak więc najbardziej oczywisty i prawdopodobnie najlepszy sposób zarabiania w internecie to płatny dostęp do treści. Musisz jednak pamiętać, że w internecie źródeł informacji jest mnóstwo. Jeżeli Twoje nie będzie najwyższej jakości, a będziesz pobierał za dostęp do niego pieniądze, co gorsza składając obietnice bez pokrycia, szybko zniechęcisz użytkowników do siebie, stracisz wiarygodność, a Twój e-biznes prędzej czy później przestanie istnieć.

Zapamiętaj więc bardzo dobrze, w internecie, a przede wszystkim w biznesie internetowym tego rodzaju "content is the KING", czyli zawartość jest królem. Stwórz źródło wartościowych informacji, do którego klienci będą chętnie wracać, a gwarantuję Ci, że z przyjemnością zapłacą Ci za to co robisz. Pierwszy przykład, jaki przychodzi mi tutaj od razu do głowy, to serwis dla inwestorów, zawierający treści z tematami takimi jak inwestowanie na giełdzie, czy analiza techniczna, czyli StrefaInwestorow.pl. Będąc jego współtwórcą z całą pewnością mogę powiedzieć, że model sprzedawania w internecie dostępu do wartościowej treści sprawdza się znakomicie. Co więcej pozwala robić to, co się lubi najbardziej i do tego po prostu pomagać innym ludziom, w tym przypadku inwestorom giełdowym.

W przypadku płatnego dostępu nie musisz jednak sprzedawać tylko wartościowych informacji, w postaci artykułów. To tylko jedna droga. Możesz umożliwiać dostęp do wartościowych informacji za pomocą usługi. Może to być na przykład serwis zbierający informacje o efektach pozycjonowania i ułatwiający ten proceder, tak jak jest w przypadku serwisu TwojaPozycja.pl. Może to być serwis internetowy, który będzie służył ludziom pomocą w przygotowywaniu internetowych ankiet, jak ma to miejsce w przypadku WebAnkieta.pl. Możesz sprzedawać dostęp do kursów typu e-learning prowadzonych, czy to za pomocą strony WWW, czy za pomocą poczty elektronicznej. Nic nie stoi na przeszkodzie, byś sam wymyślił, do jakiego rodzaju informacji i w jaki sposób dostarczanych będziesz sprzedawał dostęp.

Tylko tyle, ale też aż tyle

Żeby stworzyć tego rodzaju e-biznes trzeba pracy. Tak jak napisałem na początku biznes internetowy to nie sposób na szybkie i łatwe wzbogacenie się. Nie jesteś w stanie stworzyć dobrego serwisu internetowego w ciągu kilku godzin. Nie staniesz się ekspertem w swojej dziedzinie w ciągu kilku dni, by potem móc pisać ciekawe artykuły i pobierać opłatę za dostęp do nich. To wszystko wymaga czasu, determinacji i mnóstwa zaangażowania. A do zaangażowania potrzebna jest pasja. To jednak temat na odrębny artykuł.

Kilka słów o programach partnerskich

Na koniec pragnę zwrócić Twoją uwagę na jeszcze jeden sposób prowadzenia biznesu internetowego. Sposób, który można uplasować pomiędzy reklamami, a płatnym dostępem do zawartości czy usług. Ten sposób to uczestnictwo w programach partnerskich. Jest to w pewien sposób zbliżone do reklam. Żeby zarobić pieniądze musisz przyczynić się do sprzedaży czyjegoś produktu poprzez jego aktywne promowanie. Jest to jednak sposób znacznie lepszy od reklam po pierwsze dlatego, że promowanie produktu, czy usług nie musi być nachalne. Możesz po prostu w ramach swojego serwisu, na przykład o psychologii, promować e-booki na ten temat dostępne we wspomnianym już wydawnictwie ZłoteMysli.pl. Po drugie w programach partnerskich Twoje zarobki z promocji mogą być znacznie większe. Promując na przykład e-booki ZłoteMysli.pl można zarobić nawet do 50% ich wartości. Trzeba tylko robić to umiejętnie i nie poprzez nachalne reklamy. Możesz o tym poczytać więcej na przykład w serwisie SkutecznyPartner.pl, gdzie znajdziesz także katalog programów partnerskich. Programy partnerskie to jednak z drugiej strony znacznie bardziej ograniczony sposób na zarabianie w internecie, niż prowadzenie serwisu z płatnym dostępem. No cóż, coś za coś. Działając jako partner nie musisz przygotowywać ani produktów, ani usług, ale musisz je jedynie efektywnie sprzedawać.

Podsumowując, jeśli się dobrze zastanowić po przeczytaniu tego, co zostało dotychczas napisane, można dojść do słusznego wniosku, że zarabianie w internecie jest proste. To fakt, e-biznes jest prosty. Jak sam widzisz modele prowadzenia biznesu internetowego nie są zbyt skomplikowane, a ten najskuteczniejszy, czyli prowadzenie serwisu z płatnym dostępem, jest dziecinnie prosty. E-biznes nie jest jednak łatwy. Wymaga pracy, zaangażowania i determinacji. Warto jednak się przyłożyć, bo możliwości rozwoju, a co za tym idzie wzrostu zysków są ogromne.

---

podstawyebiznesu.pl - Biznes Internetowy od Podstaw StrefaInwestorow.pl - Analiza Techniczna - Praktycznie o Inwestowaniu

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl