wtorek, 16 września 2014

Prawda w internecie niejedno ma imię

Prawda w internecie niejedno ma imię


Autor: Tomasz Galicki


Opinie o produktach, firmach, markach wręcz zalewają internet. Część z nich to zapewne szczere opinie faktycznych, mniej lub bardziej zadowolonych użytkowników, jednak spora ilość tych wpisów to przemyślana forma kampanii marketingowych specjalistów od social media...


Czy jest to wada, czy wręcz zaleta wynikająca z obiektywnych mediów?

Można tego nie akceptować, narzekać, że internet staje się nie do końca wiarygodny, że już nie wiadomo komu ufać – czy naprawdę osoba wypowiadająca się pod danym nickiem i szczerze zachwalająca usługi danej firmy jest jej klientem, czy zatrudnionym marketingowcem? Faktycznie, nie ma co się oszukiwać – nie wiadomo. Jednak czy naprawdę jest to zła wiadomość?

To zależy. Wiele firm na pewno stosuje nieuczciwe rozwiązania i „spamuje” internet, zalewając fora i blogi nieprawdziwymi opiniami o reklamowanych przez siebie markach, firmach czy produktach, nie dbając przy tym nawet o pozory wiarygodności czy choćby o poprawną gramatykę. Takie natychmiast zniechęcają internautów nie tylko do produktów, jakie w ten nachalny sposób się promuje, ale także ogólnie do praktyk marketingu szeptanego i social media. Wtedy niechęć ta obejmuje także rzetelnych copywriterów i blogerów, zatrudnionych w agencjach social media czy agencjach marketingowych, którzy piszą informacje i opinie sprawdzone, rzetelne i uczciwe. Bo tak właśnie dobre agencje działają.

A takie oczywiście również istnieją. Bo dobra agencja social media wie, że jej jakikolwiek sukces w mediach społecznościowych zależy przede wszystkim od wiarygodności, którą łatwo można zresztą sprawdzić, a nie od ślepego zalewania spamem i mówiąc wprost – oszukiwania internautów i potencjalnych klientów. Złe opinie rozchodzą się szybciej niż dobre, a wiadomości o nieetycznych praktykach pogrążają nie tylko samą agencję, jeśli takie poczyniła, ale i klientów, którzy taką agencję wynajęli, zdając sobie sprawę z rodzaju stosowanych metod reklamy, albo i nie...

Bo i takie przepadki się zdarzają, niestety nie rzadko. Klient wynajmuje agencję marketingową, która zamiast rzetelnych artykułów produkuje spam, albo w ogóle nie informuje, jakimi metodami działa. W taką pułapkę mogą wpaść szczególnie niedoświadczeni klienci, którzy nawiązują po raz pierwszy współpracę z agencją. Dlatego zawsze warto przed podpisaniem umowy dokładnie wypytać o metody działania agencji i rzucić okiem na jej artykuły dryfujące w internecie. Bo może i z usunąć coś z internetu łatwo, ale usunięcie złego wrażenia to rzecz niezwykle trudna.

Internet nie musi być wcale kłamliwym medium, którego artykułom czy opiniom na forach nie wolno wierzyć. Wręcz przeciwnie – często rzetelni copywriterzy zatrudnieni w dobrych agencjach, przed napisaniem jakiejś opinii dokładnie sprawdzą temat z różnych źródeł i napiszą o nim o wiele bardzie wiarygodną informację, niż nawet faktyczny klient, który poda opinię z jednego – własnego źródła i subiektywnej perspektywy. A to wcale może nam nie dać prawdziwego obrazu usługi firmy, z jakiej chcemy skorzystać.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz